Kochał dom, został w nim nawet po śmierci
Londyńskie mieszkanie, warte 500 tys. funtów, jest dostępne na rynku razem z właścicielem, którego prochy stoją w urnie na kominku.
Właściciel jednego z londyńskich mieszkań tak bardzo kochał swój dom, że postanowił zostać w nim nawet po śmierci. W swoim testamencie zapisał klauzulę, że mieszkanie ma się stać jego ostatnim miejscem spoczynku - napisał brytyjski The Sun.
Agent nieruchomości twierdzi, że właściciel chciał, aby jego prochy przypominały o szczęśliwych dniach spędzonych w mieszkaniu. (an)