Kochają Krawczyka. Tłumy nad grobem
Urszula Majewska do Grotnik przyjechała ze Zgierza.
– Krzysztof jest naszym bardzo fajnym przyjacielem, cudownym sąsiadem. Mówię „jest”, choć należy już powiedzieć "był". Ale trudno pogodzić się z tym, że go już nie ma. Dla fanów wciąż przecież żyje, są jego utwory... Kiedy się dowiedziałam o śmierci, to był dla mnie niesamowity szok, smutek i wstrząs. Krzysztof był zwyczajnym, bardzo sympatycznym człowiekiem. Serdecznym dla ludzi – mówi.