PolskaKobiety w Polsce nadal obywatelkami drugiej kategorii

Kobiety w Polsce nadal obywatelkami drugiej kategorii

Sobota i niedziela należały do kobiet. W Warszawie, w Pałacu Kultury i Nauki odbył się Kongres Kobiet. Ponad cztery tysiące kobiet, sióstr, bab, dziewcząt, przedsiębiorczyń, profesjonalistek, związkowczyń, feministek, dziennikarek, policjantek oraz innych pań z całej Polski przybyło do stolicy. Ogromna aktywność, wielkie wzruszenia i kawał niezłej roboty. Panie mówiły o swoich osiągnięciach, a było o czym, bo nie byłoby polskiej transformacji gdyby nie zaradność, przedsiębiorczość, pracowitość, odwaga i cierpliwość kobiet. Mówiły też o dyskryminacji. Bo kobiety są w Polsce nadal obywatelkami drugiej kategorii.

Na kongresie wśród ponad dwudziestu paneli znalazł się jeden dotyczący sportu. Gdyby był to kongres partii rządzącej z pewnością zgromadziłby niemal wszystkich uczestników. W PO problemy sportu (rozumianego nie tylko jako kopanie piłki, ale również jako kopanie przeciwników) zajmują najwięcej miejsca. Panie sportem interesują się w stopniu wyważonym, czyli niewielkim. Najbardziej istotne były rynki pracy i trudności z utrzymaniem się na nich, z równymi płacami, awansami, przede wszystkim zaś z godzeniem ról zawodowych z wychowawczymi. Ważne były też problemy przemocy wobec kobiet, to, że są przedmiotem gwałtów, handlu i molestowania. Mówiono o kobietach w kulturze, o medialnym wizerunku kobiecości, o kobietach w nauce, o stereotypach reprodukowanych przez szkołę. Wreszcie o polityce. Że potrzeba kobietom parytetów. Że nagląca jest potrzeba stworzenia instytucji, która chroniłaby praw kobiet i troszczyła się o ich równe wobec mężczyzn szanse i możliwości.

Na kongresie nie było panów, więc nie było komplementów. Każdy polityk, gdy spotka się z kobietami, których osiągnięcia znacznie przerastają jego własne, prawi komplementy ("jak panie pięknie wyglądają na tej sali") i przy nich pozostaje. Na kongresie nie było też pełnomocniczki do spraw równego traktowania, minister Radziszewskiej, ale to zapewne dlatego, że od czasu gdy w dzień 8 marca premier Tusk podarował ją kobietom, pani minister zdążyła zmienić swoje zainteresowania i kobiety dawno już wyrzuciła poza obszar swoich kompetencji. Czym się zajmuje w swoim kosztownym biurze? Tego nie wie nikt i pewno nigdy się nie dowie.

Kongres wysłuchał też wykładu prof. Janion, oraz wybrał i nagrodził "kobietę 20 lat transformacji" - Henrykę Krzywonos. Tramwajarkę, która zatrzymała komunikację w Gdańsku 80. w pamiętny dzień 15 sierpnia, i zmusiła Wałęsę do podjęcia strajków solidarnościowych. Mało kto to pamięta, bo też wielkie kobiety z reguły skrywane są w cieniu wielkich albo i małych mężczyzn.
br /> Było dużo wzruszeń i mnóstwo postulatów. Kobiety odzyskały przestrzeń, odzyskały głos. Teraz powinny uzyskać parytety i równą płacę za równą pracę. Co najmniej. Idzie czas na kobiety!

Magdalena Środa specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (224)