Kobieta nr 1 w stanie nieważkości - jak ona to zrobiła?
27 lat temu, 24 czerwca 1983 roku, z misji kosmicznej wróciła pierwsza Amerykanka, absolwentka Uniwersytetu Stanforda - Sally Ride. Jednak to nie ona była pierwszą kobietą w kosmosie, tylko pracująca w fabryce tekstyliów Rosjanka - Walentina Tierieszkowa - wysłana przez ZSRR na orbitę już w roku 1963 - pisze felietonistka Wirtualnej Polski Marta Tychmanowicz.
Koniec lat 50. XX wieku to czas zaciekłej rywalizacji w podboju kosmosu pomiędzy USA a ZSRR. W Stanach Zjednoczonych z prywatnych funduszy uruchomiono specjalny program, który miał na celu wykazanie czy kobiety podobnie do mężczyzn nadają się na astronautów. Spośród wielu kandydatek wyłoniono trzynaście wysoko wykwalifikowanych kobiet pilotek (grupę tę nazwano później Merkury 13), które pozytywnie przeszły szczegółowe testy i szkolenia, takie same jak kosmonauci w NASA. Badania dowiodły, że kobiety lepiej znoszą pobyt w stanie nieważkości oraz zużywają mniej tlenu niż mężczyźni. Mimo to Narodowa Agencja Kosmiczna stwierdziła, że kobiety nie spełniają warunków stawianych kosmonautom przez NASA. Obawiano się też, że kobiety będą rozpraszać uwagę męskiej części załogi.
Takich dylematów nie miał Związek Radziecki, który w każdej dziedzinie chciał być pionierem – ZSRR jako pierwsze wysłało na orbitę sztucznego satelitę (Sputnik 1, 1957), pierwszego mężczyznę (Jurij Gagarin, 1961) i, oczywiście, pierwszą kobietę – Walentina Tierieszkowa rozpoczęła swój podbój kosmosu 16 czerwca 1963 roku.
Misja Walentiny Tierieszkowej, która tylko raz poleciała w kosmos, miała charakter czysto propagandowy, o czym świadczą jej dalsze losy – została członkiem partii komunistycznej, reprezentowała też ZSRR na arenie międzynarodowej. Była m.in. członkiem Światowej Rady Pokoju, przedstawicielką ZSRR podczas obchodów Międzynarodowego Roku Kobiet organizowanego przez ONZ w Meksyku, wiceprzewodniczącą Międzynarodowej Federacji Kobiet. Również z pobudek propagandowych i z inicjatywy Chruszczowa wyszła za mąż za kosmonautę Andriana Nikołajewa. Ich ślub był imprezą pokazową. Ceremonia odbyła się w moskiewskim pałacu ślubów, a wesele w rezydencji rządowej.
Walentina Tierieszkowa urodziła się w 1937 roku we wsi Maslennikowo. Od 17 roku życia, podobnie jak jej matka, pracowała w fabryce tekstyliów w Jarosławiu. Tu należała do aeroklubu utworzonego przez sowieckie lotnictwo, gdzie uczyła się skoków ze spadochronem. W swoim zakładzie założyła klub spadochroniarski i została jego przewodniczącą, a dwa lata później sekretarzem lokalnego komsomołu. Zaangażowana politycznie, ufna w idee partii komunistycznej, doświadczona w skokach ze spadochronem, szczupła, młoda i niewysoka – była idealną kandydatką do radzieckiego programu kosmicznego.
W styczniu 1962 roku do Moskwy zaproszono 40 potencjalnych kandydatek wyłonionych spośród członków aeroklubów – wśród nich była Tierieszkowa. Rok później zostało już tylko pięć kobiet, spośród których Tierieszkowa była najgorzej wykształcona i najmniej doświadczona. Wszystkie przeszły cykl szkoleń dla astronautów, ale ostatecznie to właśnie Tierieszkowa, nazwana Mewą, została wybrana do odbycia lotu na Vostok 6 – doświadczenie w pilotażu nie było potrzebne, ponieważ statek był w pełni zautomatyzowany, więc Tierieszkowa miała być tylko jego nieruchomym pasażerem. Misja Tierieszkowej rozpoczęła się 16 czerwca 1963 roku, a prawie trzy dni później pierwsza na świecie kosmonautka wylądowała na spadochronie w Kazachstanie.
Kiedy NASA ostatecznie zdecydowała się wysłać kobietę w kosmos, wyścig pomiędzy USA a ZSRR był już właściwie zakończony. W 1977 roku w amerykańskiej prasie pojawiło się ogłoszenie o naborze kandydatów do narodowego programu kosmicznego. Spośród ośmiu tysięcy zgłoszeń wybrano trzydzieści pięć osób, w tym sześć kobiet. Jedną z nich była 27-letnia Sally Ride, absolwentka Uniwersytetu Stanforda, pragnąca zająć się zawodowo astrofizyką. W NASA Sally Ride przeszła intensywne roczne szkolenie dla kosmonautów (m.in. skoki ze spadochronem, kurs nawigacji i komunikacji radiowej, symulacje warunków w przestrzeni kosmicznej).
Podczas drugiego i trzeciego lotu statku kosmicznego Columbia w 1981 i 1982 roku Sally Ride pracowała jako oficer odpowiedzialny za komunikację radiową z załogami statków. W roku 1983, dokładnie dwadzieścia lat po Tierieszkowej, Sally Ride jako pierwsza Amerykanka została członkiem pięcioosobowej załogi i na sześć dni poleciała w kosmos na statku Challenger. Ride odmówiła pokazywania się w telewizji podczas przygotowywania posiłków czy mycia sanitariatów – były to czynności, które dzielili pomiędzy siebie wszyscy członkowie załogi. Odmówiła także przyjęcia od NASA bukietu kwiatów po powrocie na Ziemię. Do biurka miała przyczepioną naklejkę z hasłem: „Miejsce kobiety jest w kokpicie”.
W 1984 roku Sally Ride odbyła kolejną 8-dniową misję kosmiczną. W sumie spędziła w kosmosie ponad 343 godziny. Jej trzeci lot, do którego się przygotowywała, nie doszedł do skutku z powodu katastrofy Challengera w 1986 roku. Sally Ride weszła w skład komisji komisji badającej przyczyny tej tragedii, a w 2003 roku kolejnej katastrofy statku Columbia. Była dyrektorem Kalifornijskiego Instytutu Kosmicznego i profesorem fizyki na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego. Dziś stoi na czele Sally Ride Science – organizacji, która zachęca i wspiera dziewczyny zainteresowane przedmiotami ścisłymi, inżynierią i technologią.
Obecnie w NASA ponad 20% wyższych stanowisk zajmują kobiety, a w kosmos poleciało już ponad 50 kosmonautek (większość oczywiście z USA). Sally Ride jest przekonana, że powinno być ich jeszcze więcej.
Marta Tychmanowicz specjalnie dla Wirtualnej Polski