KO wygra w Olsztynie? Ważny wyborczy ruch przed wyborami
Mirosław Arczak, który dostał 10 proc. w pierwszej turze głosowania na prezydenta Olsztyna, zarekomendował głosowanie w drugiej na Roberta Szewczyka z KO. Wcześniej szansę na rekomendację od niego miał też Czesław Małkowski, który ma nadzieję na odzyskanie władzy po latach sądowych batalii spowodowanych seksaferą, ale... nie przyszedł na rozmowy.
W wyborach na prezydentach Olsztyna pierwsze miejsce zajął Robert Szewczyk (KO, 33 proc.), drugie Czesław Małkowski (własny komitet, 21 proc.), trzecie Grzegorz Smoliński (PiS, 16 proc.), czwarte Marcin Możdżonek (własny komitet, 14 proc.), piąte Mirosław Arczak (Wspólny Olsztyn, 10 proc.), szóste Monika Stanculewicz (Trzecia Droga, 4 proc.), a siódme Bartosz Grucela (Lewica, 4 proc.).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa nie jest więc rozstrzygnięta, bo nieraz zdarzało się w wyborach samorządowych, że w drugiej turze kandydaci z drugiego miejsca przeskakiwali zwycięzców pierwszej. Tym bardziej że 73-letni Małkowski to weteran wyborów, dawniej sam je wygrywał, a po tym, jak został wypuszczony z aresztu w związku z seksaferą (ostatecznie za nic go nie skazano), w trzech ostatnich nieznacznie przegrywał w drugiej turze z Piotrem Grzymowiczem (2010, 2014 i 2018 r.), który w tym roku kandydował tylko do rady.
Arczak, choć w wyborach był piąty, może rozstrzygnąć powyborczą dogrywkę, ponieważ cieszy się dużą sympatią olsztynian i osiągnął ten wynik bez wielkich nakładów na promocję i wsparcia wielkich partii politycznych. Zanim w poprzedniej kadencji został radnym, był miejskim aktywistą i oficerem rowerowym, później zaś najaktywniejszym olsztyńskim radnym.
Po pierwszej turze w rozmowie z Wirtualną Polską zapowiadał, że będzie chciał porozmawiać zarówno z Szewczykiem, jak i z Małkowskim, i ewentualnie udzielić któremuś z nich poparcia. Nie do końca mu się to udało.
Długie spotkanie z Szewczykiem
- Niestety pan Małkowski nie był w stanie się spotkać, mimo że dwukrotnie się umówiliśmy - ubolewa Mirosław Arczak. - Oczywiście nie odbieram tego osobiście, np. jako lekceważenie, dla mnie był to jednak sygnał, jak pracuje jego sztab. Idąc więc dalej, można zakładać, jak niesprawnie funkcjonowałby prezydent Małkowski po wybraniu go na ten urząd. Jeśli ktoś już w kampanii umawia się i się nie zjawia, a potem tłumaczy się telefonicznie (bo takie rozmowy były), to pan Szewczyk wypada na tym polu znacznie solidniej.
Jak podkreśla radny Arczak, rekomendację wypracowywał wspólnie ze swoim kilkuosobowym zespołem. Spotkanie z Szewczykiem trwało prawie trzy godziny.
Udało się znaleźć wiele wspólnych punktów programu. Chodzi m.in. o podniesienie płac pracowników ratusza oraz instytucji podległych miastu, aby powstrzymać odpływ specjalistów, którzy bardzo przydadzą się, gdy napłyną spore środki z Unii Europejskiej. Konsensus dotyczy też targowiska w dzielnicy Zatorze, darmowych przejazdów komunikacją miejską dla wszystkich poniżej 18. roku życia, wzmocnienia rad osiedli, modernizacji szkół, a także rozmów w przyszłości o doprowadzeniu linii tramwajowej na Zatorze oraz na ulicę Wilczyńskiego.
- Obrany przez nas kierunek wyraźnie różni się od obranego przez Czesława Małkowskiego, który powiedział, że mieszkańcy Olsztyna powinni odsapnąć od niekończących się, dużych robót. Ale przecież wkrótce popłyną do Polski pieniądze z Unii, które się już nie powtórzą - zauważa Mirosław Arczak.
Na pytanie o rozmowy na temat jego ewentualnego wejścia do koalicji rządzącej miastem (jako jedyny dostał się do rady ze Wspólnego Olsztyna), zdecydowanie zaprzecza.
- Nasza rekomendacja dotyczy tylko tego jednego, niedzielnego głosowania. I dlatego jest rekomendacją, a nie poparciem, które by sugerowało stały sojusz - zaznacza radny Arczak. - Nie rozmawialiśmy np. o wchodzeniu do klubu radnych. My wciąż będziemy merytorycznie się przyglądać każdej sprawie i, jak znam życie, w głosowaniach wciąż może być bardzo różnie. Oparliśmy rekomendację o konkrety.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski