Kluzik-Rostkowska nową gwiazdą PO?
- Joanna Kluzik-Rostkowska jest bardzo kompetentna, świetnie przygotowana merytorycznie do uprawiania polityki. Chciałbym, żeby tacy ludzie znajdowali się w Platformie Obywatelskiej - powiedział w programie "Gość Radia ZET" Sławomir Nowak.
07.06.2011 | aktual.: 09.06.2011 10:15
: A gościem Radia ZET jest Sławomir Nowak wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Czyli człowiek, który ucieka od prezydenta, chce uciec, no tak. : Gdzie? : No jak to gdzie, do parlamentu. : To jest tak zwany mocny początek. Nie, nie ma żadnych ucieczek. Rzeczywiście podjąłem decyzję o kandydowaniu w wyborach parlamentarnych, najbliższych, decyzją władz regionalnych będę otwierał listę w Gdańsku, to dla mnie duże, ponowne wyzwanie, ale też konieczność weryfikacji. : A prezydent płacze po panu, będzie płakał? : Nie, to polityki nie można uprawiać w kategoriach, że tak powiem, oper mydlanych. Z panem prezydentem współpracuje nam się bardzo dobrze, czerpię z tego dużą satysfakcję i przed nami jeszcze... : Cierpię czy czerpię. : Czerpię powiedziałem. : A, czerpię myślałam, że cierpię, cierpi pan. : Bardzo wyraźnie powiedziałem nie, nie, to jest zasadnicza różnica między dwoma tak różnymi słowami. To jest naprawdę dobry czas dla mnie i bardzo z tej współpracy się cieszę. : Czy pana zastąpi, panie
ministrze, Joanna Kluzik-Rostkowska? : Nie, nie słyszałem o takich planach. : Czyli pan prezydent nie ma planu żeby Joanna Kluzik-Rostkowska znalazła się w pałacu prezydenckim. : Nie, wydaje mi się, że nie. : A czy Platforma Obywatelska chciałaby żeby Joanna Kluzik-Rostkowska znalazła się w jej szeregach. : Ja mam szczególny stosunek do pani poseł, że tak powiem, wspólne pole bitwy, co prawda w pewnym momencie po dwóch stronach tego pola, mówię o kampanii prezydenckiej z 2010 roku, ale to jest naprawdę osoba po pierwsze bardzo kompetentna, świetnie merytorycznie przygotowana do uprawiania polityki, ale jest tak po ludzku bardzo ciepłą i dobrą osobą. : Czyli widziałby pan... : Więc jakby bardzo bym chciał żeby w tym środowisku, z którym ja się identyfikuję już od 10 lat, czyli Platformy Obywatelskiej, żeby tacy ludzie się znajdowali. : A czy Joanna Kluzik-Rostkowska dostała propozycję od państwa? : Ode mnie nie, ja nie byłem upoważniony do składania żadnych propozycji pani Joannie, żadnych. : A od marszałka
Schetyny. : To musiałaby pani zapytać pana marszałka, czy prowadził tego typu rozmowy. : A pan wie, czy pan nie wie? : ...prowadził tego rodzaju rozmowy. : Patrzę się na pana i nie można kłamać. : Nie, ja nie kłamię. : Ale wie pan, czy nie wie pan? : Wiem, że różnego rodzaju były prowadzone, rozmowy sondażowe z różnymi politykami, zresztą sami ci politycy PJN nie ukrywają, ale to czasami są rozmowy takie niezobowiązujące, korytarzowe w sejmie, nie przywiązywałbym do tego szczególnie dużej wagi. Myślę, że jeżeli się składa ludziom poważne propozycje polityczne to nie robi się tego w studiach radiowych, tylko odpowiednio umocowane osoby składają tego ... : Ale pan jej nie składa propozycji, prawda, tylko omawiamy inną sprawę. : Ja nie, dlatego że jakby ja nie uczestniczę dzisiaj w takiej najbardziej bieżącej, polskiej, partyjnej polityce, trochę stoję z boku, ale kibicuję tego rodzaju działaniom w stosunku do Joanny Kluzik-Rostkowskiej. : No dobrze, czy możliwy jest taki scenariusz, że będzie gwiazdą na
sobotnim kongresie Platformy Obywatelskiej? : Poczekajmy do soboty, odbędzie się kongres, wszystko będzie wiadomo. : I niczego pan nie wyklucza, tak? : Nie wiem, to będzie bardzo w ogóle ciekawy kongres. : Ja wiem, ale niczego pan nie wyklucza, skończmy ten wątek. : Ja niczego bym nie wykluczał, moim zdaniem, ale to jest pytanie przede wszystkim do Joanny Kluzik-Rostkowskiej. : A Paweł Poncyljusz? : No, ja wiem, że to jest bardzo smaczne rozmawianie o personaliach, natomiast dobrze jest jednak uwzględnić to, że mówimy o ludziach, którzy funkcjonują w bieżącej polityce i żadną swoją wypowiedzią nie chciałbym komukolwiek utrudnić życia. : No nie robimy im krzywdy, już nie przesadzajmy. : No, ale nie chciałbym też, nie wiem, komukolwiek robić kłopotu z tego powodu, że... powiem o jedno zdanie za dużo. : Ale ja się zastanawiam, co Platforma by zyskała na Joannie Kluzik-Rostkowskiej, która bardzo krytycznie zawsze oceniała premiera Donalda Tuska, czy teraz jest taka strategia w Platformie Obywatelskiej, że się
przyjmuje, poszerza się wszystko, że bierze się Arłukowicza, który krytykuje. : A to dobrze, że pani redaktor o to pyta, bo ja uważam, że taka dokładnie zawsze była Platforma Obywatelska i taka była tworzona 10 lat temu, właśnie po to, aby być szeroką formacją, w której różnego rodzaju wrażliwości się są w stanie zmieścić. : Ale wrażliwość Andrzeja ... : I Arłukowicza, i Gowina i bardzo bym chciał żeby taką formacją otwartą na ludzi, dla których wspólnym mianownikiem jest poszanowanie wolności jednostki, demokracji, czy realizacja projektu modernizacyjnego kraju, bardzo bym chciał żeby tak dalej było. Uważam, że jeżeli przychodzą do nas tacy ludzie, jak Arłukowicz i wielu, wielu innych, którym nie poświęcamy tyle czasu, a którzy przed wyborami, czy po wyborach, czy w trakcie kadencji się mobilizują, podpisują się pod projektem Platformy, że to jest wielka sprawa. No Platforma w ciągu 10 lat urosła z parotysięcznego ruchu na samym początku, do prawie 50 tysięcznego, no to oznacza, że to jest wielka formacja.
: Ale, czy teraz jest taka filozofia, wróg Jarosława Kaczyńskiego jest naszym przyjacielem, może być w naszych szeregach. : Nie, nie, w ogóle nie wolno uprawiać polityki w kategoriach wróg, albo przyjaciel. To nie tak powinno się uprawiać politykę, chociaż wiem, że są tacy politycy, którzy tak politykę chcą widzieć i tak ją uprawiają. Ja uważam, że trzeba się bić o projekty, o rozwiązania, o to, jak Polska ma wyglądać za pięć, czy dziesięć lat, a nie o ludzi. : W sobotę wielki kongres Platformy Obywatelskiej, ale ten kongres ma być przykryty kongresem, czy też zjazdem, czy też imprezą Prawa i Sprawiedliwości dla młodzieży. : No tak, słyszałem. : Tak, i co martwi to pana, uśmiecha się pan. : Nie, jeżeli mamy, że tak powiem, już potwierdzonych prawie 7 tysięcy uczestników poniżej 30 roku życia, no to oznacza, że naprawdę... : Czy była selekcja? : Nie, nie : Powyżej 30 nie można przyjechać. : Nie, nie, można oczywiście, tylko to jest bardzo duża impreza, na którą zjeżdża Platforma z całego kraju, z najdalszych
zakątków. : Czyli nie przejmują się państwo tym. : Ergo-Arena jest też symboliczna też bym powiedział, dlaczego to się odbywa w Gdańsku, czuję się trochę odpowiedzialny za ten projekt, współgospodarzem jakby miejsca, Ergo Arena jest taką klamrą spinającą te 10 lat, rozpoczynaliśmy w „Oliwii” 10 lat temu, w starym budynku z lat 70., a dzisiaj, po 10 latach spotykamy się w Ergo-Arenie, supernowoczesnej, jednej z najnowocześniejszych hal takich widowiskowo-sportowych w Europie. I to jest pewna taka symbolika drogi, jaką Polska przebyła przez 10 lat. : Będzie konfetti, fajerwerki. : Nie, to rzeczywiście nie będzie tortów itd., ale będzie poważna rozmowa. : Nie będzie tortu? : Nie, nie będzie. Myślę, że będzie poważna rozmowa i poważne wystąpienia polityków. : Chleb i sól. : I rozmowa o Polsce, bo to jest chyba najważniejsze. : Czy prezydent Aleksander Kwaśniewski zostanie zwolniony z tajemnicy państwowej przez prezydenta Komorowskiego, jeżeli prokuratura wystąpi z taką prośbą do pana prezydenta, pan prezydent
tego nie wyklucza, przypomnę, że chodzi o więzienia CIA. : Więzienia CIA to jest bardzo poważny zarzut, który ciąży na Polsce i myślę, że wszystkim powinno zależeć na tym, aby tę sprawę przeciąć i ją wyjaśnić. A przypomnę, że to pan premier Tusk, po otrzymaniu informacji na ten temat zaraz w pierwszych dniach swojego urzędowania, czy tygodniach urzędowania skierował sprawę do prokuratury, aby się tym zajmowała. : A ja tylko przypomnę... : Jeżeli rzeczywiście taki wniosek trafi do prezydenta to zapewne prezydent go rozważy z najwyższą starannością i z pełną powagą tak, aby z jednej strony nie narazić interesu państwa polskiego na szwank, z drugiej strony jednak wyjaśniać sprawę. : Ja tylko przypomnę, że pan premier nie zwolnił z tajemnicy Leszka Millera, a mógł to zrobić, bo agencja wywiadu podlega panu premierowi. : No to jest oczywiście pytanie, jak się dalej będzie rozwijała sprawa, jak będą kierowane kolejne wnioski, być może w tamtym stanie wiedzy i rzeczy to nie było potrzebne. Ale pozwólmy pracować
odpowiednim organom za to odpowiedzialnym. : Kto to jest, panie ministrze. : Nie wiem czy państwo to widzą. : Nie wiem. : Ja opowiem, pani redaktor zasłania się kartką, na której jest, wydrukowane są stopy, w butach jakiś, jest podpis „Michnik w sandałach u Komorowskiego, co za luz”. : Czy ... nie obowiązuje teraz u pana prezydenta? : A, wie pani to jest także, no każdy decyduje sam, jak się ubiera. : Myśli pan, że u prezydenta Sarkozy`ego można by było przyjść w takim obuwiu? : Ja myślę, że można by było spokojnie. : Naprawdę!? : Oczywiście, że tak, bez przesady, też nie napinajmy się za bardzo. : U prezydenta Obamy też, no ja sobie nie wyobrażam tego. : Ja myślę, no... : Tak, tak, białe, białe, bo koledzy zza szyby się patrzą i nie wierzą w to co widzą. Bardzo się pan... : Nie, nie były białe, były takie : Popielate, tak. : O, takie szare, no tak, tak, sandały. : Dobrze, że nie różowe i zielone, bo są jeszcze : Nie, ale nie, bez przesady, ja bym, uważam, że nie ma co tutaj napinać się za bardzo, każdy
ubiera się tak jak chce i uważa za stosowne. : Rozumiem, że u prezydenta Komorowskiego każdy lata w gumiakach, tak. : Nie, nie, bez przesady. : A jakie dzisiaj pan ma, sznurowane. : Proszę, nie, sznurowane buty, ale proszę zwrócić uwagę, że to jednak był gość, gość też szczególny, no to jest kawaler Orła Białego. : Może nie brnijmy w to. : I każdy powinien decydować za siebie. : Sławomir Nowak i Monika Olejnik zetnews. : ...i za buty, które się nosi. : Nie, no pan by założył coś takiego? : No nie. : Ale dlaczego nie, dlaczego pan się nie chce, dlaczego pan się napina. : Nie, bo ja nie noszę takich butów, no co ja zrobię. : No, ale może warto, może są funkcjonalne. : Nie, mój Boże, przecież nie będziemy segregować ludzi ze względu na obuwie. : Oczywiście. Aleksander Kwaśniewski czuje żal do prezydenta, powiedział to w „Super Expressie” – „czuję żal do prezydenta, że nie zaprosił mnie 4 czerwca, czuję się ojcem polskiej demokracji, chociażby ze względu na urząd, który sprawowałem, mój udział przy pracach nad
Konstytucją, czy przy Okrągłym Stole. Niestety, jak to bywa w życiu, na wdzięczność nie ma co liczyć”. : Koncepcja tego spotkania była bardzo jasna, to było spotkanie z polską demokracją, tak zostało ono roboczo nazwane. Prezydent Komorowski zaproponował formułę, w której prezydent Obama miał szansę spotkać się z liderami polskiej walki o wolność. Aleksander Kwaśniewski, z całym szacunkiem pana prezydenta, jego dużym dorobkiem już w wolnej Polsce, no w końcu prezydent przez dwie kadencje, no nie zasłużył się jakoś szczególnie w walce o wolność i demokrację i co do tego musimy się zgodzić w sposób oczywisty. No był po drugiej stronie i przy Okrągłym Stole siedział po drugiej stronie okrągłego stołu, jako przedstawiciel reżymu komunistycznego, a nie opozycji demokratycznej. W związku z tym w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie każdemu należy oddać jego cześć i chwałę i miejsce w historii. : Ale to, że był przez 10 lat prezydentem nie liczy się. : Dlatego mówię, że trzeba w odpowiednim czasie i w
odpowiednim miejscu oddawać cześć i hołd, którzy mają swoje miejsce. Natomiast koncepcja tego spotkania była oczywista, to byli liderzy dzisiejszej demokracji, czy liderzy partyjni najważniejszych partii parlamentarnych i działacze opozycyjni wtedy, kiedy tę walkę toczono. : A na przykład Antoni Macierewicz był zaproszony na to spotkanie? : Nie, nie był, dlatego że klucz był pewien ograniczony, też była lista uzgadniana ze stroną amerykańską, ale ... : Nie, nie, ja mówię, nie ze stroną amerykańską. Prezydent o czymś innym mówi, że nie został zaproszony, aha, tu jest, aha „Ojcowie demokracji”, dobrze, myślałam, że 4 czerwca. : Nie, nie, nie, „Democracy event” tak to było, tak zwane, anglojęzyczna nazwa. : Tak, tak, ale na te uroczystości teraz 4 czerwca też nie został zaproszony prezydent Kwaśniewski. : No to moim zdaniem został. : Został, tak? : Moim zdaniem tak, jest w tym stałym kluczu, z którego są zapraszani zawsze goście na przyjęcia itd., oczywiście sprawdzę to jeszcze na tysiąc procent, ale
powiedziałbym na 950 procent był. : Czyli na to żeby spotkać się z Obamą nie zasłużył. : Prezydent Kwaśniewski wyraźnie mówił o tym, mówiąc w tym żalu, że ma żal o to, że na ten demokratyczny... : Prezydent mówi tak „widać, że obecna władza ma taki pomysł, by udział innych grup w procesie demokratyzacji, szczególnie polskiej lewicy zmarginalizować, chcą nas po prostu z tej historii wygumkować, to przykre”. : Nie, nie ma racji prezydent Kwaśniewski, w żaden sposób, każdy ma swoje miejsce, jak powiedziałem, prezydent Kwaśniewski również, bardziej pozytywne niż negatywne, natomiast trzeba pamiętać o tym, jak powiedziałem, w walce o samą wolność wtedy, kiedy rzeczywiście Kuroń, Wałęsa, Geremek, Komorowski między innymi, aktywnie walczyli o tą wolność, no to Aleksander Kwaśniewski był po drugiej stronie barykady, o tym nie zapominajmy. Po prostu tak było, no a tego się nie da z kolei wygumkować z historii. : I wracając jeszcze do więzień CIA, a gdyby się okazało, że nasi politycy wiedzieli, że takie więzienia CIA
są, to co wtedy? : No to byłby kłopot. : A jaki byłby kłopot? : Przede wszystkim dla tych polityków. Po pierwsze, jak rozumiem byłby kłopot polegający na tym, że przez długi czas zaprzeczają, czy zaprzeczali, że coś takiego miało miejsce, jeżeliby się okazało, że wiedzieli, no to po pierwsze mamy pierwszy wniosek, że kłamali. A po drugie, no trzeba byłoby sprawdzić podstawę prawną, czy wydając tego rodzaju zgodę działali na podstawie prawa, w ramach prawa, a do tego są zobowiązani i tu jest odpowiedzialność konstytucyjna. : To byłby kłopot prezydenta Kwaśniewskiego i kłopot premiera Leszka Millera. : Całego państwa, moim zdaniem to byłby kłopot, dlatego że to rzucałoby bardzo poważny cień na wiarygodność Polski jako partnera międzynarodowego, również w relacjach z innymi partnerami nie tylko z Amerykanami, ale tu spokojnie, na razie moim zdaniem nie ma co rozdzierać szat, poczekajmy aż stosowne postępowania zostaną doprowadzone do końca. Bo też uważam, że dzisiaj jest za dużo emocji i myślę, że też premier
Miller zbyt emocjonalnie wypowiada się w tych kwestiach, uważam, że więcej spokoju jest wskazane w tej sprawie. : Jakub Tomczak prosi znowu o ułaskawienie, czy prezydent pochyli się nad tym wnioskiem. Jakub Tomczak to jest gwałciciel, oskarżony o gwałt... : Ten z Wielkiej Brytanii, tak. : Z Wielkiej Brytanii, któremu kara podwójnego dożywocia może być w Polsce zamieniona na karę 12-letniego więzienia. : Prezydent Komorowski tutaj, ja bym powiedział tak, no po pierwsze gdzieś czytałem, żeby uporządkować, po pierwsze czytałem gdzieś, że ten proces ma być wznowiony, czy jest jakby ponownie rozpatrywany. : Ma być w Polsce, tak. : Jego sprawa. : Zaczyna się od początku w Polsce. : I myślę, że to jest najlepsza okoliczność żeby się wywinąć z odpowiedzi na postawione przez panią redaktor pytanie, kiedy taki wniosek byłby o ułaskawienie, to zapewne prawnicy prezydenta, a na końcu sam prezydent by się nad tym pochylał, ale dzisiaj za wcześnie. : Panie ministrze i na koniec, czy pana nie niepokoi to, że firma, która
buduje autostradę A2, firma COVEC nie została sprawdzona przez nasze służby specjalne? : To znaczy jest w procedurze przetargowej obowiązek dostarczenia odpowiednich dokumentów i odpowiednich zaświadczeń. : Ale zawsze trzeba je zweryfikować, prawda. : Nie ma tam procedury weryfikowania przez służby specjalne, bo też nie dajmy się zwariować, Polska nie jest państwem policyjnym i nie możemy robić sytuacji, w których służby specjalne weryfikują – nie wiem – partnerów biznesowych, no to byśmy się wprowadzili... : No, ale teraz, jak czytam w... : Ma pani rację, że mamy problem z tą firmą i z tymi dwoma odcinkami. Natomiast ja mówię o pewnej generalnej zasadzie, no służby specjalne nie są od tego żeby prześwietlać partnerów biznesowych w biznesie, no bo byśmy mieli PiS-owskie państwo. : No ale właśnie też dzisiaj czytam, że dziennik „Gazeta Prawna” donosi, że premiera kilka dni wcześniej uprzedzały służby specjalne, że firma się nie wywiąże z zobowiązań, no czyli potrafią sprawdzać, jak chcą, tak. : Ja myślę, że i
premier i przede wszystkim minister infrastruktury myślę, że wiedział dużo wcześniej, niż nawet służby specjalne, jeżeli była taka notatka, no bo ja już nie mogę nic na ten temat wiedzieć. Natomiast myślę, że ta sprawa była monitorowana odpowiednio wcześnie, no tak się zdarza. Ja nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ale uważam, że tutaj działa trochę prawo wielkich liczb, to znaczy, że jeżeli mamy tak rozkręcone inwestycje, tak wiele inwestycji, to zawsze jakiś zonk, jak to się teraz ostatnio popularne stało, taka skucha, taka wpadka gdzieś się na pewno zdarzy. : Minister Sikorski napisał na Tiwtterze – „wstrzymanie przez Chińczyków budowy autostrady grozi międzynarodowym skandalem”. : Grozi, dlatego że Chińczycy się skompromitują w ten sposób, ja uważam, nie wiem na ile wykorzystaliśmy wszystkie, całą drogę dyplomatyczną, nacisku również politycznego na stronę chińską, no Chiny to też jest bardzo specyficzne państwo, tam wiele rzeczy załatwia się centralnie, tam o wielu rzeczach decyduje rząd w Pekinie, w
związku z tym pytanie, czy wykorzystaliśmy ścieżkę dyplomatyczną nacisku na Pekin, aby tę sprawę uregulować. I rzeczywiście Chińczycy muszą mieć świadomość tego, że kompromitacja w tak małym w gruncie rzeczy przetargu i w tak małej sprawie, bo to raptem krótkie odcinki... : Dla nich... : dla nich, krótkie odcinki autostrad i w sumie niewielkie pieniądze dla nich, to może być blamaż na całą Unię Europejską, Polska jest krajem unijnym, obowiązują nas wspólne przepisy unijne i również w ten skutek mogą zostać zablokowane firmy chińskie, chcące wejść na rynek unijny, ale to już jest problem chiński, a nie polski. : Dziękuję bardzo, na koniec czy składa pan życzenia Zbigniewowi Ziobro, „Fakt” donosi, że wziął po cichutku ślub i będzie miał dziecko. : Ale oczywiście, że tak, wszystkiego dobrego na nowej drodze życia, ja się zawsze cieszę, jak się rodzą dzieci, bo to oznacza, że się rozwijamy, a nie zwijamy w sensie demograficznym, oczywiście. : Czyli, Zbyszku wszystkiego dobrego. : Wszystkiego najlepszego. :
Dziękuję bardzo, Sławomir Nowak był gościem Radia ZET. : Dziękuję.