Sądny dzień dla Morawieckiego? "Bodnar traktuje sprawę honorowo"
28 czerwca Naczelny Sąd Administracyjny zajmie się skargą na decyzję sądu dotyczącą naruszenia prawa przez byłego premiera Mateusza Morawieckiego i Poczty Polskiej w sprawie wyborów kopertowych. Była ona niekorzystna dla ówczesnych władz. - To może być kluczowy wyrok i duży problem dla polityków PiS - przekonują źródła z otoczenia Kancelarii Premiera.
27.06.2024 11:02
Chodzi o głośny wyrok z września 2020 roku. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że decyzja ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego z 2020 roku, zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania wyborów korespondencyjnych, rażąco naruszyła prawo.
Sprawę przed sądami administracyjnymi zainicjował Rzecznik Praw Obywatelskich, a obecnie minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Zdaniem Bodnara, decyzja Morawieckiego rażąco naruszała prawo i negatywnie wpływała na prawa obywatelskie.
Przypomnijmy, że właśnie na podstawie decyzji ówczesnego szefa rządu Poczta Polska wystąpiła do władz samorządowych o przekazanie jej spisów wyborców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk i Poczta Polska skargi nie wycofali
W ocenie sądu decyzja Morawieckiego naruszyła m.in. konstytucję, Kodeks wyborczy, ustawę o Radzie Ministrów i Kodeks postępowania administracyjnego. Sąd argumentował, że przepisy ustawy o przeciwdziałaniu COVID-19, przywołane jako podstawa prawna decyzji premiera, w żadnym wypadku nie upoważniały do powierzenia Poczcie Polskiej realizacji działań zmierzających do przygotowania wyborów, do tego w trybie korespondencyjnym. A pozwalały jedynie na decyzje tylko i wyłącznie związane z przeciwdziałaniem pandemii.
Zarówno premier Morawiecki, jak i Poczta Polska odwołali się od wyroku. Były premier wniósł skargę kasacyjną pod koniec października 2020 roku, a Poczta Polska kilka dni później.
Po ponad trzech latach, w piątek 28 czerwca, Naczelny Sąd Administracyjny skargę rozpatrzy na trzyosobowym posiedzeniu. Jak ustaliliśmy, mimo że skargę składał urząd premiera i prawnicy Poczty Polskiej, obie instytucje - z premierem Donaldem Tuskiem i nowymi władzami pocztowej spółki - skargi nie wycofały.
- Skarżący może cofnąć skargę. Cofnięcie skargi wiąże sąd. Jednakże sąd uzna cofnięcie skargi za niedopuszczalne, jeżeli zmierza ono do obejścia prawa lub spowodowałoby utrzymanie w mocy aktu lub czynności dotkniętych wadą nieważności. Skargę kasacyjną można cofnąć do chwili ogłoszenia wyroku - informuje Wirtualną Polskę Monika Tutak-Rutkowska z NSA.
KPRM, pytana przez Wirtualną Polskę o powody decyzji, od kilku dni nie odpisała na nasze pytania. Z kolei Poczta Polska przesłała nam jedynie lakoniczną informację. - Aktualnie trwa przegląd podjętych w ostatnich latach decyzji. O ewentualnych dalszych krokach będziemy informowali - przekazało WP biuro prasowe.
"Mocny argument w śledztwach"
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, obecne władze nie wycofały skargi, bo liczą, że sąd II instancji potwierdzi wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- A to będzie mocny argument dla prokuratury w śledztwach w sprawie wyborów kopertowych. Podobnie dla sądów, jeśli trafią tam akty oskarżenia. To może być kluczowy wyrok i duży problem dla polityków PiS - przekonuje osoba z otoczenia Kancelarii Premiera.
"Bodnar traktuje sprawę honorowo"
Według ustaleń "Rzeczpospolitej" śledztwo w sprawie przygotowań do wyborów kopertowych trwa od trzech lat. Prowadzi je Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Ta sama prokuratura ma również prowadzić postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych przy organizacji wyborów kopertowych. Jak informował TVN24, w sprawie zostali już przesłuchani m.in. były premier Mateusz Morawiecki, były szef KPRM Michał Dworczyk oraz były minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Wyborami kopertowymi przez ostatnie miesiące zajmowała się również sejmowa komisja śledcza. Jak w czerwcu zapowiadał jej przewodniczący, europoseł KO Dariusz Joński, komisja skieruje co najmniej siedem wniosków do prokuratury. W zawiadomieniach, jako odpowiedzialni za bezprawną organizację wyborów kopertowych wymienieni są m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i były premier Mateusz Morawiecki.
- Za tym, by nie wycofywać skargi i dalszym procedowaniem sprawy w NSA był osobiście minister sprawiedliwości Adam Bodnar. To on, jako Rzecznik Praw Obywatelskich, zaskarżył w kwietniu 2020 roku decyzję premiera Morawieckiego. I to on, jako prokurator generalny, traktuje tę sprawę honorowo - mówi nam nasz informator z otoczenia Kancelarii Premiera.
Wybory prezydenckie miały odbyć się 10 maja 2020 roku w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19. Ostatecznie wybory - po sprzeciwie Porozumienia Jarosława Gowina, ówczesnego koalicjanta PiS - nie doszły do skutku. Pomysł kosztował podatnika ponad 76 mln zł, a pakiety wyborcze skończyły jako makulatura. Finalnie głosowanie w wyborach odbyło się w lokalach wyborczych.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski