PolskaKlub PiS nie zgłosi swojego kandydata na szefa NIK

Klub PiS nie zgłosi swojego kandydata na szefa NIK

Klub PiS nie zgłosi swojego kandydata na szefa NIK - zapowiedział przewodniczący klubu Mariusz Błaszczak. Jak podkreślił, w sytuacji, kiedy kandydat PO Krzysztof Kwiatkowski ma poparcie także PSL i SLD, sprawa została rozstrzygnięta jeszcze przed głosowaniem.

- Klub PiS zdecydował o niewystawianiu kandydata na funkcje prezesa NIK. Karty zostały już rozdane. Świadczy o tym fakt poparcia dla Krzysztofa Kwiatkowskiego przez jego macierzysty klub, przez koalicjanta, a także przez SLD. Sprawa została rozstrzygnięta już przed głosowaniem - mówił Błaszczak,

W jego ocenie, taka sytuacja to "duży problem", bo - argumentował szef klub PiS - "funkcja prezesa NIK powinna odznaczać się wysokim zaufaniem społecznym i powinna być świadectwem tego, że ten, kto jest prezesem NIK, nie jest zaangażowany bezpośrednio w działalność polityczną".

Błaszczak przypomniał, że sześć lat temu PiS na szefa NIK zaproponował Jacka Jezierskiego, który wówczas był wiceszefem tej instytucji i od wielu lat w niej pracował. Jak podkreślił, to "dawało gwarancję tego, że jest poza bieżącymi sprawami politycznymi".

- Ale nawet nie mamy pretensji do Krzysztofa Kwiatkowskiego o to, że jest czynnym politykiem. Już wcześniej bywało, że prezesem NIK zostawał polityk. Pretensje mamy o to, że jest politykiem układu rządzącego w naszym kraju, który odznacza się tym, że za wszelką cenę próbuje zachować ster władzy we własnym ręku - dodał przewodniczący klubu PiS. Według niego wybieranie na szefa NIK polityka partii rządzącej, byłego ministra ogranicza także wiarygodność tej instytucji.

Europoseł PiS, b. szef NIK Janusz Wojciechowski zaznaczył z kolei, że niepokoi go, gdy Kwiatkowski mówi, że izba kontroli jest "audytorem". - Radzę Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, by zapomniał słowo audytor. NIK to nie audytor, ale najwyższy organ kontroli w państwie. Ma silne kompetencje konstytucyjne i ustawowe - zwrócił uwagę Wojciechowski.

Posłowie PiS krytykowali przeprowadzoną w poprzedniej kadencji sejmu nowelizację ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. Zdaniem Wojciechowskiego, Lech Kaczyński (kierował NIK w latach 1992-1995) pozostawił bardzo dobrą ustawę o NIK, która powstała w 1994 roku i niewiele razy była nowelizowana. Jak podkreślił, nowelizacją z 2009 roku m.in. zlikwidowano protokół kontroli, czyli - mówił eurodeputowany - "fundamentalny dokument, który był "fotografią" stanu państwa". - Kontrola została spłycona - uważa Wojciechowski.

- Jeśli PiS uzyska większość parlamentarną, to będzie jedna z pierwszych ustaw, którą trzeba będzie zmienić. Powrócić do ustawy o NIK w takim kształcie, w jakim pozostawił ją Lech Kaczyński - zaznaczył Wojciechowski.

42-letni Kwiatkowski to były minister sprawiedliwości; obecnie w sejmie kieruje komisją nadzwyczajną ds. zmian w kodyfikacjach.

Sześcioletnia kadencja obecnego szefa NIK upłynie 22 sierpnia 2013 r. Jacek Jezierski sprawuje tę funkcję od lipca 2007 r. Według konstytucji Najwyższa Izba Kontroli jest naczelnym organem kontroli państwowej i podlega Sejmowi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)