Kłótnia w Gabinecie Owalnym. Duda wskazuje na możliwą taktykę Zełenskiego
Andrzej Duda w rozmowie z Wirtualną Polską skomentował awanturę w Białym Domu między prezydentem USA Donaldem Trumpem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Wskazuje na pozycję Stanów Zjednoczonych i możliwą taktykę Kijowa.
- Byłem zdumiony, bo to sytuacja absolutnie nadzwyczajna. Coś takiego jeszcze się nie zdarzyło - przed dziennikarzami, kamerami, przed milionami oglądających - ocenił Andrzej Duda w rozmowie z Mateuszem Ratajczakiem, szefem redakcji Wiadomości Wirtualnej Polski.
- Wydawało się, że Stany Zjednoczone i Ukraina osiągną porozumienie, jednak ostatecznie tak się nie stało. Trudno ocenić, w jakim stopniu wynikało to z emocji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, a na ile było to świadome działanie strategiczne - stwierdził prezydent.
Prezydent zwrócił uwagę, że "żaden europejski przywódca nie odważył się na takie rozmowy z prezydentem USA". - Te formuły spotkań z prezydentami, a uczestniczyłem w wielu na różnych forach, są dość podobne - pełne szacunku i wyważonych słów. To, co zobaczyliśmy w Gabinecie Owalnym, to była sytuacja rzeczywiście zupełnie niespodziewana - podkreślił w rozmowie z WP Andrzej Duda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zełenski uległ Trumpowi? " Nie miał innego wyjścia"
Andrzej Duda o zachowaniu wobec prezydenta USA
- Są pewne kody zachowań w polityce, w dyplomacji, które obowiązywały przez całe dziesięciolecia. I wiadomo, jaka jest relacja i podejście USA do wszystkich innych krajów - gdy Stany Zjednoczone Ameryki są największym z największych sojuszników - mówił Andrzej Duda.
Prezydent zaznaczył, że nie ma kraju o większym potencjale gospodarczym, militarnym i politycznym i nawet największe potęgi europejskie wobec prezydentów USA zasadniczo zachowują się grzecznie. - Reprezentantem Amerykanów jest prezydent Stanów Zjednoczonych, jego miejscem pracy jest Gabinet Owalny i to każdy obywatel wie i czuje - dodał.
W moim przekonaniu bez wsparcia Stanów Zjednoczonych Ukraina jej nie przetrwa.
Prezydent podkreślił, że Wołodymyr Zełenski powinien za wszelką cenę i jak najszybciej wrócić do stołu negocjacji. - W moim przekonaniu bez wsparcia Stanów Zjednoczonych Ukraina jej nie przetrwa - stwierdził.
- Są różne sposoby prowadzenia negocjacji, być może strona ukraińska wybrała akurat taki - zwrócił uwagę. Powiedział jednak, że nie może nic doradzić, jedynie powiedzieć Zełenskiemu, że Stany Zjednoczone są niezbędne - jemu jako prezydentowi Ukrainy - do tego, by, aby zapewnić bezpieczeństwo własnemu krajowi.