Kłótnia o segregację sanitarną w Filharmonii Narodowej. Artyści antyszczepionkowcy muszą zejść ze sceny
Aby na scenie Filharmonii Narodowej zadąć w puzon, pociągnąć smyczkiem czy zaśpiewać, trzeba wylegitymować się certyfikatem szczepień. Takie zarządzenie wprowadził dyrektor Filharmonii Narodowej. Do prób nie są dopuszczeni niezaszczepieni oraz osoby, które nie poddadzą się testowi na COVID-19. Szef instytucji tłumaczy, iż obawia się zakażeń.
Jak dowiaduje się WP, sprawa wywołała konflikt w zespole artystów znanej i szanowanej instytucji. Dyrektor Filharmonii Narodowej przyznał w rozmowie z WP, że wprowadził w życie zarządzenie, które w praktyce dzieli członków zespołu artystycznego na szczepionych i niezaszczepionych przeciwko COVID-19. Do prób muzycznych mogą przystępować artyści legitymujący się certyfikatem szczepienia lub przetestowani na SARS-CoV-2.
- Była to trudna decyzja, ale podjąłem ją zgodnie z wytycznymi ministra kultury, odnoszącymi się do organizacji prób przed wydarzeniami artystycznymi. Chcemy zapewnić bezpieczeństwo zespołowi artystycznemu oraz widowni. Poprzednio mieliśmy dwa przypadki zakażeń w zespole i trzeba było odwoływać koncerty - mówi WP Wojciech Nowak, dyrektor Filharmonii Narodowej w Warszawie.
Tłumacząc sprawę, odnosi się wytycznych Ministerstwa Kultury w sprawie zasad pracy artystycznej i wykonawczej. Jest o nim mowa o konieczności zachowania 1,5 m odległości między występującymi artystami. Zasady utrzymania dystansu nie muszą obowiązywać "zaszczepionych i ozdrowieńców z aktualnym certyfikatem oraz osób z aktualnym negatywnym testem na COVID molekularnym lub antygenowym".
- Ponieważ przygotowujemy się do inauguracji sezonu, a na scenie nie zmieści się 140 osób rozstawionych co półtora metra, nie było innej możliwości, jak zapytać, kto jest szczepiony. Zaś osobom bez certyfikatów oferujemy testy. W praktyce nie zbieramy żadnej dokumentacji medycznej. Inspektorzy chóru i orkiestry prowadzą rozmowy z członkami zespołu artystycznego - wyjaśnia dyrektor Nowak.
Niezaszczepieni artyści skazani na gorsze występy?
Sprawa wywołała konflikt w zespole. Część muzyków w oficjalnych rozmowach skarży się na segregację sanitarną. Według naszego rozmówcy miało dość do tego, że niezaszczepione osoby zostały wyproszone z próby. Artyści, którzy nie udzielili informacji o szczepieniu, mają się testować przed próbami, a to utrudnia pracę.
Szef filharmonii zaprzecza temu i przekonuje, że zaoferował niezaszczepionym testy antygenowe, za które płaci filharmonia.
- Zdecydowana większość zespołu, około 90 procent ze 140 osób zaakceptowała te zasady. W każdej grupie są przeciwnicy szczepień, którzy krytykują zasady bezpieczeństwa. Uważam, że nie ma tu żadnego przymusu. Każdy może się na to zgodzić lub nie - dodaje Nowak.
Co z pracownikami, których status szczepień jest niejasny? Dyrektor Nowak przyznaje, że takie osoby nie mogą brać udziału w próbach. To zaś oznacza, że nie zagrają w najważniejszym nadchodzącym wydarzeniu. 18 września zaplanowano koncert inaugurujący sezon artystyczny 2021/2022.
Czy pracodawca może żądać dowodu szczepienia?
- Pracodawca będzie miał prawo zapytać o to, czy pracownik jest zaszczepiony i na tej podstawie podjąć ewentualną decyzję o przesunięciu go do innych obowiązków - informował na początku września minister zdrowia Adam Niedzielski.
Kwestie weryfikacji certyfikatów szczepień przez pracodawców znajdują się w projekcie ustawy, nad którą aktualnie pracuje Sejm.
Ponieważ sprawa jak dotąd wywoływała duże emocje, wielu prawników opublikowało już komentarze. Ich zdaniem aktualnie pracodawcy nie mają podstaw żądać od pracowników informacji o szczepieniu przeciwko COVID-19. Eksperci opierają się na stanowisku Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który w czerwcu zakwestionował podobne żądania w relacjach firma - klient.
Według UODO informacja o szczepieniu dotyczy stanu zdrowia, a więc podlega rygorystycznej ochronie.
"Aktualnie brak jakiegokolwiek przepisu upoważniającego żądanie od osoby zaszczepionej podania informacji o tym fakcie, w szczególności zaś przedstawienia certyfikatu zaszczepienia" - podsumowuje w komentarzu Agata Majewska, radca prawny z kancelarii Ślązak, Zapiór i Partnerzy w Katowicach.
"Co więcej, odmowa udzielenia takiej zgody lub jej wycofanie nie może rodzić żadnych negatywnych skutków dla pracownika. W szczególności nie może powodować jego niekorzystnego traktowania, pominięcia przy premiowaniu, dostępu do określonych benefitów" - wskazała prawnik.