Kłopotliwe obchody w Moskwie. Rosja nie wysłała zaproszenia polskim władzom
75 lat od zakończenia II wojny światowej w Moskwie po raz kolejny odbędą się huczne obchody Dnia Zwycięstwa. - Zaproszenie władzom Polski nie było na razie przekazywane - przekazał rzecznik Kremla. Władimir Putin do stolicy Rosji zaprosił m.in. Donalda Trumpa oraz Emmanuela Macrona.
- Zaproszenie władzom Polski nie było na razie przekazywane. W obecnym momencie kwestia ta nie pojawiała się na agendzie - dodał w rozmowie z dziennikarzami Dmitrij Pieskow. Jednocześnie państwowa agencja TASS w depeszy przypomniała słowa rzecznika Kremla z końca stycznia. Wtedy zapewniał on, że "zaproszenia do przywódców obcych państw były dawno wysłane".
29 stycznia Pieskow dodał, że Rosja nie zamierza póki co publikować listy liderów, którzy przyjadą na uroczystości, ponieważ nie ma jeszcze odpowiedzi od wszystkich zaproszonych. Póki co wiadomo, że zaproszono dwóch ważnych liderów świata Zachodniego - Donalda Trumpa oraz Emmanuela Macrona. Prezydent USA został zaproszony już w czerwcu zeszłego roku.
Z własną inicjatywą wyszedł z kolei były prezydent Lech Wałęsa. - Jak ma pani zaproszenie na obchody Dnia Zwycięstwa do Moskwy, to już się wybieram - przyznał w rozmowie z rosyjską dziennikarką legendarny lider Solidarności. Dodał jednak, że na razie takiego zaproszenia nie otrzymał.
W 2014 roku, tuż po aneksji Krymu, zachodni liderzy zbojkotowali obchody w Rosji, których centralnym punktem jest potężna defilada wojskowa na moskiewskim Placu Czerwonym. Rok później niemiecka kanclerz Angela Merkel gościła w Moskwie 10 maja - dzień po oficjalnych obchodach Dnia Zwycięstwa.
Polsko-rosyjski spór. Kłótnia o II wojnę światową
Na początku grudnia zeszłego roku Władimir Putin zaszokował społeczność międzynarodową obarczając Polskę za wybuch II wojny światowej. - Polska wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji- mówił, odnosząc się do zajęcia Zaolzia w 1938 r. Dodatkowo na konferencji prasowej z prasą międzynarodową stwierdził, że wojska sowieckie "wkroczyły 17 września 1939 roku do Polski po tym, kiedy polski rząd utracił kontrolę nad swoimi siłami zbrojnymi".
Zaledwie parę dni później, podczas spotkania z kierownictwem MON, Putin nazwał Józefa Lipskiego - polskiego ambasadora RP w Berlinie w latach 1934-1939 - "bydlakiem i antysemicką świnią". Swoje twierdzenia opierał na dokumentach wywiezionych po wojnie z Niemiec do ZSRR, sugerujących "kolaborację" dyplomaty z reżimem Hitlera.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TASS