Kłopotek: wyniki kontroli w IPN są porażające
Wyniki kontroli GIODO w Instytucie Pamięci
Narodowej są porażające - powiedział w Sejmie Eugeniusz
Kłopotek (PSL) w debacie nad informacją IPN dotyczącą "listy
Wildsteina".
Generalny inspektor ochrony danych osobowych (GIODO) Ewa Kulesza powiedziała w Sejmie, że można stawiać IPN zarzut złamania ustawy o ochronie danych osobowych. Dodała, że wynika to ze wstępnych ustaleń kontroli GIODO trwającej w IPN w związku z "listą Wildsteina".
Według Kuleszy można IPN stawiać zarzut nieumyślnego niezabezpieczenia swych danych przed dostępem osób nieuprawnionych i niezgłoszenia swych zbiorów danych do rejestracji w GIODO - jak nakazuje ustawa o ochronie danych. Podkreśliła, że czyny takie stanowią złamanie prawa w myśl ustawy o ochronie danych.
Zdaniem Kłopotka trzeba ucywilizować lustrację i zobowiązać IPN do ogłoszenia prawdziwych danych odnoszących się do "listy Wildsteina". Podkreślił, że propozycja zmian w ustawie o IPN autorstwa Instytutu nie umożliwi dowiedzenia się przez daną osobę, w jakim charakterze znalazła się na liście.
Kłopotek cytował Stary Testament o Sodomie i Gomorze, w którym były m.in. słowa, aby "sprawiedliwemu nie stało się to samo co bezbożnemu". Mówił, że przez Wildsteina cierpi wielu niewinnych, a "prawdziwi współpracownicy śmieją się w kułak", bo ich teczki albo zniszczono, albo dziś współpracują ze służbami suwerennego państwa.
Kłopotek zasugerował, że Wildstein mógł działać na zlecenie "mocodawców" - nie zdradził, kogo ma na myśli.