Klęska ostatniego sojusznika Franco
Manuel Fraga, ostatni
hiszpański polityk z epoki generała Franco, znalazł się na skraju
porażki w wyborach w zdominowanej dotąd przez prawicę prowincji
Galicja w Hiszpanii, gdzie był szefem rządu regionalnego przez
ostatnie 16 lat.
20.06.2005 | aktual.: 20.06.2005 06:15
Po przeliczeniu wszystkich głosów oddanych w kraju okazało się, że 82-letni Fraga i jego konserwatywna Partia Ludowa dysponować będą 37 mandatami w 75-miejscowym parlamencie galicyjskim i najprawdopodobniej będą musieli oddać władzę koalicji socjalistów (przypuszczalnie 25 mandatów) i galicyjskich nacjonalistów (przypuszczalnie 13 mandatów).
Ostatecznego werdyktu wyborczego nie można jednak jeszcze ogłosić, bo nie przeliczono jeszcze głosów rozsianych po świecie emigrantów, którzy licznie opuszczali w poprzednich latach ubogą, rolniczą krainę i udawali się z reguły do Argentyny i Urugwaju.
Galicja głosowała za zmianami i ci którzy chcą zmian wygrali wybory pod względem liczby głosów i miejsc - powiedział dziennikarzom Jose Blanco, koordynator Partii Socjalistycznej.
Ale Fraga oświadczył po północy, że jest jeszcze za wcześnie, by wyrokować. Mamy 37 miejsc i łatwo możemy osiągnąć 38. Dzwonią do mniej z Urugwaju, dzwonią z Wenezueli i zapewniają, że nam przypadnie co najmniej 70% tamtejszych głosów - powiedział sędziwy polityk, który za dyktatury Franco pełnił funkcje ministerialne w rządzie centralnym.