"Klatka" - czyli jak leją się kibole
Ustawki, czyli umówione bitwy nienawidzących się kibiców - jak choćby ta z marca ub. roku, podczas której w centrum Wrocławia zginał kibic Arki Gdynia - to główny temat nowego filmu Sylwestra Latkowskiego pt. "Klatka". W środę późnym wieczorem pokaże go telewizyjna Dwójka. Wcześniej reżyser zrezygnował z wyświetlania "Klatki" w kinach.
13.01.2004 | aktual.: 13.01.2004 20:32
Zanim jeszcze zakończono zdjęcia, film zapowiadał się skandalicznie. Wiadomo było, że Latkowski, który przybliżył już Polakom subkulturę fanów hip-hopu (film "Blokersi") tym razem wziął się za kibiców piłkarskich, a dokładniej za chuliganów, którzy na stadion przychodzą po to, by doprowadzić do walki z fanami przeciwnej drużyny. - Ten film jest wielkim ostrzeżeniem. Głośnym wołaniem o to, abyśmy zastanowili się nad tym, w jakim społeczeństwie żyjemy. Mam nadzieję, że "Klatka" wywoła społeczną dyskusję - mówiła na przedpremierowej konferencji prasowej Nina Terentiew, szefowa TVP 2, współproducenta filmu. Konferencja odbyła się w... Komendzie Stołecznej Policji. Miejsce o tyle usprawiedliwione, że głównymi bohaterami filmu, obok chuliganów, są właśnie policjanci.
Kinowa klapa
Aby móc kręcić sceny zajść na stadionach, by dotrzeć do amatorskich nagrań z tzw. "ustawek", reżyser musiał zdobyć zaufanie w środowisku kibiców. Udało mu się to, ale osoby z półświatka nie były zadowolone z efektów jego pracy. Stołeczną premierę zakłócili chuligani Legii Warszawa, którym nie spodobał się sposób, w jaki reżyser pokazał ich środowisko. Po tym wydarzeniu zadecydowano, że nie będzie pokazów w innych miastach. - Nie jestem w stanie brać udziału w projekcjach "Klatki", po tym co wydarzyło się po warszawskim premierowym pokazie - oświadczył Sylwester Latkowski. - Rozumiem lęk kiniarzy przed graniem filmu, skoro ma się to zakończyć dewastacją kina. We wrocławskich kinach "Klatki" nie było, ale nie dlatego, że ktoś bał się ekscesów. - W tym samym czasie wchodziło na ekrany wiele innych, ciekawszych filmów - mówi Iwona Kuźnik z multikina Helios.
Klaps od kibiców
Chuligani próbowali storpedować również telewizyjna premierę "Klatki". - 8 stycznia do TVP S.A. wpłynęło wezwanie o wycofanie emisji filmu. Za wnioskiem stoją faktycznie szefowie bojówki Arki Gdynia, którzy od dwóch miesięcy próbują ode mnie wymusić wycięcie z filmu scen z ustawek - wyjaśnia Latkowski. - Po raz pierwszy szefowie przeciwnych sobie bojówek doszli do porozumienia, czego doświadczyłem wraz z częścią ekipy filmowej w Multikinie, gdzie odbywała się warszawska premiera "Klatki". To jakaś bzdura. Facet zapewniał, że chce zrobić obiektywny film o kibicach, a zrobił paszkwil - mówi wrocławski chuligan, zastrzegający sobie anonimowość kibic Śląska. - Przez niego wiele osób może mieć problemy, dlatego kibice Arki Gdynia, którzy w tym filmie pojawiają się najczęściej, mają ochotę dać mu klapsa.
Biją się dla sportu
30 marca ub. roku chuligani Śląska Wrocław i Arki Gdynia stoczyli przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu najgłośniejszą ostatnio bitwę, podczas której zginął pchnięty nożem mieszkaniec Gdyni. Policja zatrzymała ponad 300 uczestników zajścia, odebrała im m.in. noże, tasaki i kije. Mordercy do dziś nie wykryto. Podobnych, ustawianych przez chuliganów walk, odbywa się każdego roku kilkadziesiąt. Prowadzone są nieoficjalne rankingi i tabele grup chuligańskich, a w Internecie łatwo można znaleźć relacje, a nawet zdjęcia z większości zadym.
Jacek Harłukowicz