Ostre słowa Bąkiewicza. Uderza w organizatorów. "Kłamcy i oszuści"
Marsz Niepodległości bez Roberta Bąkiewicza na czele. Były prezes stowarzyszenia pojawił się jednak na wydarzeniu. Wypowiedział gorzkie słowa wobec swoich dawnych współpracowników. - Ci panowie są po prostu zwyczajnie kłamcami i oszustami. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mógł to udowodnić - powiedział.
11.11.2023 | aktual.: 11.11.2023 18:36
11 listopada to w Polsce Święto Niepodległości. Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Organizatorem wydarzenia jest stowarzyszenie, którego do niedawna prezesem był Robert Bąkiewicz. Został jednak z niego wyrzucony. Polityk pojawił się jednak na marszu.
- Nie jestem smutny. Nawet jest to dosyć komfortowa sytuacja, bo normalnie w tym okresie miałem bardzo dużo zajęć i mało mogłem tak naprawdę przeżywać tego święta - mówił Bąkiewicz w rozmowie z Onetem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyznał, że samo wydalenie go z organizacji "nie było niczym przyjemnym". - Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mógł to już na spokojnie komentować. Nie robiłem tego wcześniej, bo uważałem, że Marsz Niepodległości, to wydarzenie jest ważniejsze niż mój partykularny interes, a koledzy zarzucając mi upartyjnienie sami są przedstawicielami partii - mówił.
"Kłamcy i oszuści"
Pytany o oskarżenia dotyczące korzystania z państwowych środków, Bąkiewicz oskarżał swoich dawnych współpracowników o to, że sami chętnie biorą publiczne pieniądze. - To jest dosłownie żart. Dlatego, że panowie chociażby te walne zgromadzenie, podczas których mnie wydalili, organizowali w budynku, który był zakupiony za dotacje państwowe, które przyjęli - mówił.
Podkreślał, że sam prywatnie pieniędzy nie otrzymywał. - Ci panowie są po prostu zwyczajnie kłamcami i oszustami. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mógł to udowodnić - mówił.
- To była próba zneutralizowania mnie jako zagrożenia politycznego, jako ewentualnej alternatywy dla Konfederacji - przekonywał. - Konfederacja próbowała mnie zniszczyć, uważała, że jestem człowiekiem zbyt samodzielnym - podkreślał.
Czytaj więcej: