"Kroplówka dla nacjonalistów". Opozycja alarmuje po ruchu Glińskiego
Sposobem na uniknięcie likwidacji Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej ma być przekazanie współprowadzenia samorządowi Otwocka rządzonego przez polityka PiS - alarmują posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba. - Ten instytut stał się kroplówką dla nacjonalistów, antysemitów - podkreślają.
Już po wyborach politycy KO zapowiedzieli likwidację Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej, który rozdziela pieniądze z Funduszu Patriotycznego. Korzystały z nich między innymi organizacje Roberta Bąkiewicza. Okazuje się, że tuż przed utratą władzy minister kultury Piotr Gliński planuje przekazać współprowadzenie instytutu miastu Otwock, które jest rządzone przez prezydenta z PiS.
- W 2020 roku Gliński stworzył Instytut Myśli Dziedzictwa Narodowego im. Romana Dmowskiego. Ten instytut stał się kroplówką dla nacjonalistów, antysemitów, wszelkiej maści skrajnych środowisk na polskiej prawicy - powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie Michał Szczerba z KO.
Jak przekazał poseł, prezydent Otwocka zawnioskował o pilną sesję rady miasta, "żeby ten deal, ten skok na kasę zorganizować". - Instytut powołany został zarządzeniem ministra kultury i kolejny minister może ten instytut rozwiązać. Co zrobił w tej chwili Gliński - sponsor nacjonalistów? Zaproponował pisowskiemu prezydentowi Otwocka współprowadzenie instytutu - mówił Szczerba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opozycja mówi o "przepompowni środków"
Obecny na konferencji prasowej Dariusz Joński zapewnił, że opozycja "rozliczy każdą złotówkę". - Nie pozwolimy na to, żeby wyprowadzali pieniądze, nie pozwolimy na skok na 100 mln zł - kontynuował.
Szczerba poinformował, że wspólnie z Jońskim udało mu się dotrzeć do projektu umowy dotyczącego współprowadzenia instytutu przez dwa podmioty: resort kultury i samorząd Otwocka.
- Chcą podpisać umowę na 10 lat, żeby ta przechowalnia ludzi o skrajnych poglądach, ale również przepompownia środków dalej funkcjonowała do 2033 roku. W tej umowie Gliński chce zobowiązać kolejnego ministra kultury pochodzącego już z demokratycznej koalicji rządowej do corocznego przekazywania 10 mln zł, czyli 100 mln zł przez kolejne 10 lat - wyliczał Michał Szczerba.
Przeczytaj również: