Kim Dzong Il: delegację zlekceważył, z pociągu nie wysiadł
Kim Dzong Il (AFP)
Pociąg wiozący przywódcę Korei Północnej Kim Dzong Ila do Moskwy zatrzymał się we wtorek na 20 minut w Nowosybirsku. Komunistyczny lider nie zdecydował się jednak wyjść na peron, mimo że czekała tam na niego delegacja.
Nie jest to pierwsza stacja, na której Kim Dzong Il nie pofatygował się do gości. W niedzielę na próżno oczekiwali go przedstawiciele władz Buriacji, którzy zorganizowali mu oficjalne powitanie na dworcu w Ułan Ude. Północnokoreański przywódca jadł jednak w tym czasie śniadanie. Nie wyszedł na peron, ani nie zaprosił witających do środka.
Wśród oczekujących na Kim Dzong Ila w Nowosybirsku była rodzina Jakowa Nowiczenko, który przed wieloma laty uratował życie ojca obecnego przywódcy Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Sam Nowiczenko zmarł przed kilku laty.
Kim Dzong Il, choć nie pofatygował się na peron, to za pośrednictwem swojego przedstawiciela przekazał rodzinie Nowiczenki prezenty. Nie wykluczył spotkania z delegacją Nowosybirska za niespełna dwa tygodnie, gdy będzie wracał do Phenianu.
Przywódca komunistycznej Korei, w obawie o swoje bezpieczeństwo, nie podróżuje samolotem. Przybycia opancerzonego pociągu Kima do Moskwy oczekuje się 3 sierpnia. Dzień później przywódca północnokoreański ma się spotkać z prezydentem Władimirem Putinem.
Ich rozmowy mają dotyczyć - wg doradcy prezydenta Putina Siergieja Prichodźki - uregulowania sytuacji między obu państwami koreańskimi, budowy gazociągu z Rosji na Półwysep Koreański oraz współpracy w transporcie kolejowym. (reb)