PolskaKilku prokuratorów może odejść z elitarnego wydziału

Kilku prokuratorów może odejść z elitarnego wydziału

Nawet kilku prokuratorów może odejść z elitarnego, 14-osobowego, krakowskiego Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Czy to oznacza paraliż wielkich śledztw? Naczelnik wydziału prokurator Marek Wełna zaprzecza. Politycy Prawa i Sprawiedliwości mówią, że takie roszady kadrowe źle wróżą pracy prokuratury - donosi "Gazeta Krakowska".

Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, przeniesieni do swoich poprzednich prokuratur mogą być referenci poważnych śledztw, m.in. dotyczących wyłudzenia 2 mln zł przez byłego posła Piotra Misztala (Samoobrona) oraz byłego wiceprezydenta Krakowa Tomasza Szczypińskiego (Platforma Obywatelska), podejrzanego o wzięcie 120 tys. zł łapówki. Ta kwota, zdaniem prokuratury, miała być zapłacona za podjęcie działań zmierzających do skorzystania przez gminę miasta Kraków z prawa pierwokupu trzech działek o realnej wartości niespełna 1,4 mln zł za kwotę 5 mln zł.

Z naszych informacji wynika, że wstępnie już podjęto decyzję o powrocie kilku prokuratorów do ich macierzystych jednostek. Gdy jednego z nich zapytaliśmy, czy to prawda, odmówił odpowiedzi i odesłał do swojego szefa, naczelnika wydziału. Ten zaprzecza. Nie komentuję spraw kadrowych mojego wydziału - odpowiada wprost naczelnik Marek Wełna. Dodaje, że żadne merytoryczne decyzje kadrowe nie zostały jeszcze podjęte. Ale będą, bo 31 marca kończy się okres delegacji dla wszystkich pracowników - podkreśla. Do tego czasu ma sporządzić wnioski o przedłużenie delegacji podwładnych i wyśle je do swoich przełożonych.

Prokuratorzy bez delegacji będą musieli wrócić do poprzednich jednostek, np. do prokuratury rejonowej lub okręgowej. Naczelnik Wełna zapewnia, że nie odbędzie się to ze szkodą dla prowadzonych śledztw.

Były wieloletni prokurator, poseł Zbigniew Wassermann (PiS) mówi, że takie roszady kadrowe w prokuraturze to niepokojący sygnał. Bywają dwa powody, gdy zmienia się referentów śledztwa. Ktoś je źle prowadził albo prowadził dobrze, może za dobrze i dlatego trzeba je oddać komuś innemu - dodaje.

Naczelnik uspokaja, że w przypadku zmian kadrowych nowi prokuratorzy, którzy trafią do wydziału, będą nie mniej doświadczeni w prowadzeniu skomplikowanych śledztw. Tymczasem Wassermann dodaje, że w wydziale krajowym prokurator może więcej czasu poświęcić jednej, konkretnej sprawie, a w okręgowej nie będzie miał takiego komfortu. Tym bardziej szkoda marnować kapitał, jaki zdobywa prokurator prowadząc jedną dużą sprawę - ubolewa Wassermann, prokurator z 30-letnim doświadczeniem. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)