Kilka tysięcy Afrykanek sprzeciwiało się polityce imigracyjnej Izraela
Kilka tysięcy afrykańskich kobiet z małymi dziećmi manifestowało w Tel Awiwie przeciwko odmowie przyznania im przez władze izraelskie statusu uchodźcy. - Jesteśmy uchodźcami - skandowały kobiety; niektóre miały dzieci na rękach lub w wózkach.
15.01.2014 | aktual.: 15.01.2014 18:37
Wymachując chorągiewkami, na których widniały napisy: "Chcemy wolności" i "Stop rasizmowi" - przemaszerowały przed przedstawicielstwem Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR), a następnie przed ambasadą USA.
- Nie jesteśmy przestępcami - powiedziała AFP Zabib - Erytrejka, która odmówiła podania nazwiska. - Nasze dzieci nie mają żadnego dokumentu tożsamości, więc nie mają żądnych praw. Nie mamy żadnej pomocy dla siebie i naszych dzieci, tyle że możemy przeżyć - dodała.
W ubiegłym tygodniu kilkanaście tysięcy afrykańskich imigrantów, którzy nielegalnie znaleźli się w Izraelu, demonstrowało w Tel Awiwie, a później w Jerozolimie przed parlamentem izraelskim. Potępili odmowę rozpatrywania przez władze izraelskie ich podań o azyl i skierowanie setek z nich do tzw. półotwartych obozów.
Na początku grudnia po burzliwej debacie izraelski parlament przyjął nową ustawę o imigrantach, krytykowaną przez obrońców praw człowieka. Nowe prawo pozwala na przetrzymywanie bez ograniczeń czasowych osób starających się o azyl w tzw. ośrodku półotwartym. Mają tam zapewnioną opiekę medyczną, jedzenie i dach nad głową. Przetrzymywani muszą stawiać się na miejscu trzy razy dziennie podczas sprawdzania listy obecności oraz nocować w ośrodku.
Szacuje się, że w roku 2012 do Izraela przedostało się nielegalnie ok. 60 tys. imigrantów z Afryki. Władze doprowadziły do wydalenia lub deportowania 3920 z nich.