Kierownik starachowickiego szpitala dostał odszkodowanie. Po jego dyżurze kobieta urodziła martwe dziecko na podłodze
Kierownik szpitalnego oddziału w Starachowicach, na którym kobieta urodziła dziecko na podłodze, dostanie ponad 11 tys. zł odszkodowania. Mężczyzna, tak jak wszystkie osoby, które miały tego dnia dyżur na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym, stracił pracę. Po sądowym wyroku trzy położne zostały do niej przywrócone.
- Sąd zamknął rozprawę i ogłosił wyrok zasądzający od pozwanego Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach na rzecz powoda odszkodowanie w wysokości 11 524 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie i kosztami procesu, oddalił powództwo częściowo w zakresie żądania odsetek ustawowych za opóźnienie za okresy poprzedzające rozszerzenie żądania zapłaty - powiedziała w rozmowie z echodnia.eu sędzia Monika Gądek-Tamborska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach do spraw cywilnych.
Do głośnej sytuacji porodu na podłodze doszło dwie godziny po tym, jak kierownik Oddziału Ginekologiczno-Położniczego zakończył swój dyżur. Sąd przy rozpatrywaniu tego przypadku wziął również pod uwagę pozytywne wyniki kontroli wykonanej przez konsultanta wojewódzkiego do spraw ginekologii na polecenie ministra zdrowia, która nie wykazała błędów medycznych.
Położne wygrywają w sądzie. Ale nie wszystkie
Po tym, jak w listopadzie 2016 r. kobieta urodziła na podłodze starachowickiego szpitala martwe dziecko, pracę w nim straciło pięć położnych, położna oddziałowa, dyżurująca lekarka i kierownik oddziału. Zwolnieni odwołali się do sądu pracy. Trzy położne zostały przywrócone do pracy. Sprawa czwartej, która dyżurowała bezpośrednio na oddziale, nie została już rozpatrzona pozytywnie.
- Mogę na dzisiaj powiedzieć, że wszystko wskazuje na to, że zawiodły przede wszystkim sprawy dotyczące relacji; że zabrakło empatii, komunikacji między ludźmi, także pracownikami służby zdrowia; zabrakło zwyczajnie serca - komentował wyniki kontroli Konstanty Radziwiłł.
Źródło: echodnia.eu