Kielce. Więzienie za próbę zabicia psa. Połamał zwierzęciu kręgosłup i czaszkę
W kieleckim sądzie zapadł we wtorek wyrok w głośnej sprawie Grzegorza N. Mężczyzna brutalnie pobił psa, łamiąc mu przy tym kręgosłup i czaszkę. Zwierzę cudem odratowano.
Sąd Rejonowy w Kielcach uznał Grzegorza N. za winnego popełnienia zarzucanego mu przestępstwa - znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad psem.
- Wymierzył mu karę siedmiu miesięcy pozbawienia wolności. Orzekł także środek karny w postaci zakazu posiadania zwierząt na okres pięciu lat - poinformował Tomasz Durlej, rzecznik Sądu Rejonowego w Kielcach.
50-latek musi do tego wpłacić 10 tys. złotych na cel społeczny oraz został obciążony kosztami postępowania w wysokości 1,2 tys. złotych.
Czytaj także: Zabrali szczenię wilka z lasu. Pomylili je z psem
Atak za butelkę wódki
W tej sprawie zawiadomienie złożyło do prokuratury stowarzyszenie zajmujące się opieką nad zwierzętami. Prokuratura ustaliła, że skatowane zwierzę należało do teściowej 50-latka.
Mężczyzna podczas śledztwa twierdził, że to kobieta kazała mu "zrobić porządek z psem". Miał za to dostać butelkę wódki.
Brutalna próba morderstwa
Napastnik zadał bezbronnemu zwierzęciu szereg ciosów, w wyniku czego pies doznał licznych obrażeń m.in. złamania kręgu szyjnego, złamania kości czaszki oraz zmian pourazowych obu półkul mózgowych. Poskutkowało to trwałymi uszkodzeniami neurologicznymi, w tym ślepotą.
Czworonoga udało się uratować tylko dzięki szybkiej interwencji pracowników schroniska dla zwierząt w Dyminach. Akcja była efektem anonimowego zgłoszenia.
Wyrok w sprawie Grzegorza N. nie jest jeszcze prawomocny.
Czytaj także: Wypadek w Oświęcimiu. Zginął pies. To mogło go uratować