Kiedyś "młody wilczek" PiS. Teraz za kratami i z kolejnym aktem oskarżenia
Były prominentny polityk PiS z okręgu siedleckiego wraz z dwoma innymi osobami stanie przed sądem za oszukanie ponad 100 osób i firm. Prowadzona przez nich spółka skupowała zboże, ale nie płaciła za nie. Rolnicy stracili w sumie ponad 7 mln zł.
We wtorek Prokuratura Okręgowa w Siedlcach skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Markowi G. oraz jego żonie Małgorzacie G. i Dawidowi Sz.
Całą trójka prowadziła w Łosicach firmę, która zajmowała się skupem produktów rolnych, głównie zboża, ale i innych towarów.
- Zakupione produkty rolne były następnie sprzedawane kolejnym odbiorcom. Pokrzywdzonym oferowane były korzystne ceny i warunki skupu produktów rolnych, z reguły wyższe niż obowiązujące wówczas ceny - opisuje proceder prokurator Krystyna Gołąbek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
- Zakupy towarów i usług dokonywane były z tzw. przedłużonym terminem płatności, które to płatności jednak nie następowały - dodaje prokurator.
Według śledczych, właściciele firmy mieli świadomość złej sytuacji finansowej spółki. W kasie brakowało środków na regulowanie zaciąganych zobowiązań, co jednak nie skłoniło trójki do zaprzestania oszukiwania kolejnych osób. Koniec końców poszkodowanych przez firmę było aż 140 osób i firm. Suma ich strat wyniosła aż 7 mln zł.
Śledczy ustalili, że choć formalnie prezeską spółki była żona Marka G. - Małgorzata, a Dawid Sz. był jej udziałowcem, to sam Marek G. aktywnie prowadził sprawy firmy.
W marcu 2023 roku Wirtualna Polska opisywała problemy poszkodowanych osób. Jeden z rolników z Podlasia mówił WP, że nie otrzymał od firmy 28 tys. zł. - Panie, to człowiek PiS-u, wydawałoby się pewny! Niewiele brakowało, aby został posłem. Ależ ja dałem się nabrać! - zżymał się pan Daniel.
W oświadczeniu wysłanym wtedy do WP, zarząd firmy przepraszał i przekonywał, że problemy pojawiły się "na skutek niekorzystnej sytuacji na rynku i dużych wahań cen, a także poprzez straty poniesione w wyniku kilku niekorzystnych umów".
Śledczy nie dali się jednak przekonać do wyjaśnień oskarżonych. Prokurator podkreśla, że uczynili sobie z popełnienia przestępstwa stałe źródło dochodu. Z tego powodu grozi im aż do 15 lat więzienia. Cała trójka pozostaje w areszcie. Nie przyznali się do zarzuconych im czynów.
Kradzież traktora i koniec kariery w PiS
W przypadku Marka G. to nie pierwsze problemy z prawem. Zanim na jaw wyszła ciemna strona łosickiego rolnika, szybko robił karierę w Prawie i Sprawiedliwości.
29-letni wówczas Marek G. w 2018 roku wszedł przebojem do Rady Powiatu Łosickiego. W swoim okręgu zdobył aż ponad 12 proc. wszystkich głosów. Tak świetny wynik pomógł mu w zdobyciu stanowiska przewodniczącego rady powiatu.
W partii też szedł przebojem. W 2019 r. trafił na listę PiS w wyborach do Sejmu. Ówczesny minister energii i poseł PiS Marek Tchórzewski w kampanii wyborczej na ulotce pisał o nim w samych superlatywach. "To sprawdzony samorządowiec, ojciec rodziny, a także rolnik z sukcesami prowadzący swoje gospodarstwo" - można było przeczytać.
Marek G. posłem nie został, ale jak pisał o nim Tygodnik Siedlecki, lokalni politycy mówili o nim, że jest "nieposkromiony, młody, gniewny". "Młody wilczek" - wróżyli mu karierę w polityce.
Wszystko się posypało, kiedy policja odkryła w 2021 r., kto stoi za kradzieżą ciągnika i maszyny rolniczej w Cieleśnicy (woj. lubelskie). Jednym z dwóch sprawców był właśnie Marek G., ówczesny przewodniczący rady powiatu i członek PiS. Na domiar złego mężczyzna w chwili zatrzymania miał przy sobie mefedron. Marek G. w 2023 roku został skazany w tej sprawie na półtora roku więzienia i 30 tys. zł grzywny oraz przymusową terapię.
W styczniu 2023 r. wygasł mandat Marka G. w radzie powiatu łosickiego. Komisarz wyborczy stwierdził to automatycznie, po zrzeczeniu się mandatu przez niego. Marek G. zrezygnował wtedy również z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości.
Kiedyś wspierał, dziś nie odpowiada na pytania
Dziś jeden z polityków związanych z okręgiem siedleckim jako promotora politycznego Marka G. wskazuje Krzysztofa Tchórzewskiego. - Główny organizator całego PiS-u na nasz teren przecież, nie jest żadną tajemnicą, że się tam nawzajem prowadzali – wskazuje polityk.
Krzysztof Tchórzewski nie zareagował na nasze pytania o Marka G. Chcieliśmy wiedzieć, dlaczego nazwisko G. wciąż widnieje na oficjalnej stronie Prawa i Sprawiedliwości. Zgodnie z tą informacją były radny ma pełnić funkcję członka zarządu PiS w okręgu siedleckim i łosickim.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl
Czytaj także: