Kiedy Kamiński i Wąsik wyjdą zza krat? Prawnicy zaskoczeni trybem

Prezydent Andrzej Duda wszczął na prośbę żon Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika postępowanie ułaskawieniowe wobec polityków PiS. Prawnicy w rozmowie z WP podkreślają, że tryb, który wybrał prezydent, jest bardzo czasochłonny. - Mogę sobie wyobrazić, że to potrwa nawet do 5-6 miesięcy - uważa adwokat Zbigniew Roman.

Mariusz Kamiński i Waciej Wąsik zostali zatrzymani we wtorek wieczorem w Pałacu PrezydenckimMariusz Kamiński i Waciej Wąsik zostali zatrzymani we wtorek wieczorem w Pałacu Prezydenckim
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Paweł Buczkowski

Andrzej Duda, informując w czwartek o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, zaznaczył, że będzie ono przeprowadzone w "trybie prezydenckim". Chodzi o tryb przewidziany w art. 567 ust. 2 Kodeksu postępowania karnego. Napisano w nim, że "prokurator generalny przedstawia prezydentowi RP akta sprawy lub wszczyna z urzędu postępowanie o ułaskawienie w każdym wypadku, kiedy prezydent tak zadecyduje".

Prezydent wybrał długi tryb

Prawnicy, z którymi rozmawiała WP, zauważają, że tryb wybrany przez prezydenta jest czasochłonny. - Najpierw prokurator generalny musi się zwrócić do sądu pierwszej instancji i sądu drugiej instancji o wydanie opinii. To trochę trwa - komentuje prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

- Jeśli taki wniosek trafi do prokuratora generalnego, to będzie musiał przejrzeć akta postępowania, zweryfikować, czy wystąpiły przesłanki do ułaskawienia, czy też nie. To może potrwać, w zależności od złożoności sprawy, konieczności oceny i zaopiniowania tego postępowania, nawet i kilka miesięcy - uważa prof. Mariusz Bidziński z Uniwersytetu SWPS, specjalista prawa konstytucyjnego i administracyjnego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kaczyński na marszu PiS ostrzega Tuska. "To pana kiedyś będą sądzić"

Adwokat Zbigniew Roman w rozmowie z WP wskazuje z kolei, w jaki sposób może się odbyć cała procedura. Zastrzega jednak, że nie znamy treści wniosku prezydenta, a opieramy się jedynie na jego słowach z konferencji.

- Prezydent kieruje do prokuratora generalnego inicjatywę związaną z ułaskawieniem. Prokurator kieruje z kolei do obu sądów wnioski o przedstawienie akt sprawy, jak również o przedstawienie własnych opinii co do tego, czy są podstawy dotyczące ułaskawienia i czy sądy rekomendują tego rodzaju rozwiązanie - mówi adwokat Roman.

- Jeżeli to przejdzie właśnie taką, najszerszą procedurę, to przepisy mówią o tym, że każdy z sądów ma dwa miesiące na to, aby przedstawić opinię. W tym przypadku mielibyśmy dwa miesiące na decyzję sądu pierwszej instancji, dwa miesiące na opinię sądu drugiej instancji, potem wnioski prokuratora generalnego i decyzja prezydenta. Mogę sobie wyobrazić, że to potrwa nawet do 5-6 miesięcy - uważa mecenas.

Co ciekawe, gdyby oba sądy wypowiedziały się w tej sprawie negatywnie, prokurator generalny nie musiałby nawet przedstawiać dokumentów prezydentowi. Tak dzieje się w trybie najczęściej używanym w chwili, kiedy inicjowana jest procedura ułaskawienia przez skazane osoby.

- Natomiast ten przypadek zdaje się być nieco inny. Prezydent zapewne oczekuje, że prokurator generalny przekaże mu akta sprawy bez względu na to, czy te opinie będą pozytywne, czy negatywne. I tak zamierza obu panów ułaskawić. Ale w takim przypadku pojawia się pytanie, dlaczego pan prezydent w ogóle chce skorzystać z tej szerokiej i długotrwałej drogi ułaskawienia - zastanawia się mecenas.

Inni prawnicy również podkreślają, że długość całego postępowania wynika tylko z decyzji prezydenta, odnośnie do trybu ułaskawienia, jaki wybrał.

- Mógł zastosować przepis, który by powodował, że akt łaski pozbawiłby konieczności opiniowania, podejmowania czynności przez prokuratora generalnego, tylko automatycznie sprawa trafiłaby do sądu. Sąd w związku z aktem łaski wydałby postanowienie i doszłoby do zwolnienia osadzonych. Czemu prezydent wybrał inny tryb? Nie mam zielonego pojęcia. Ale widocznie nie chce zajmować się za bardzo tą sprawą i przerzucił ciężar na inne organy - uważa prof. Bidziński.

- Prezydent może nawet dzisiaj ich ułaskawić i uwolnić, wystarczy zmienić tryb postępowania - zaznacza prof. Zoll. - Czasami człowiek chce zrzucić z siebie odpowiedzialność i przenieść ją na kogoś innego - dodaje były prezes TK.

Wniosek o zawieszenie wykonania kary

Prezydent Andrzej Duda zwrócił się równocześnie do prokuratora generalnego Adama Bodnara, aby zawiesił wykonywanie kary Kamińskiego i Wąsika oraz zwolnił ich na czas postępowania ułaskawieniowego. - Bo wierzę głęboko, że to zakończy problem osadzenia ich w więzieniu, a z drugiej strony strajku głodowego - mówił w czwartek Andrzej Duda.

- Prezydent powołał się na przepis art. 568 Kpk, którego albo nie przeczytał, albo jego doradcy nie mają pojęcia, o co w nim chodzi. Przepis mówi, że faktycznie można zawiesić karę, ale jeśli przemawiają za tym szczególne powody, w szczególności krótki okres do końca odbycia kary. Natomiast tu jest początek kary. To jest sytuacja kuriozalna - komentuje prof. Bidziński z SWPS.

- Ustawodawca uznał, że w momencie, kiedy kara dobiega końca, a jest rozważana decyzja o ułaskawieniu, to osoba skazana może wówczas skorzystać z tej możliwości. Natomiast to jest możliwość, nie ma absolutnie żadnego nakazu. Pan prezydent nie może wymagać tego od prokuratora generalnego - zaznacza adwokat Roman.

Jak zauważa mecenas, w przestrzeni publicznej, na styku analizy prawnej i politycznej, pojawiają się dwa poglądy w sprawie tego, co powinien zrobić Adam Bodnar.

- Jeden bardziej pryncypialny, mówiący o tym, że większość ekspertów nie widzi w tej chwili zasadniczych podstaw do tego, aby wstrzymać wykonanie kary - mówi Zbigniew Roman. - Ale jest również kontekst polityczny, mówiący, że wykorzystanie tej możliwości doprowadzi do deeskalacji konfliktu. Biorąc pod uwagę rozpalone emocje wokół obu panów oraz uzasadnionych wątpliwości co do aktu łaski z 2015 roku, jak również ze względu na przede wszystkim sytuację geopolityczną Polski, być może byłoby to ruchem właściwym - dodaje.

Prof. Zoll zastrzega, że w kwestii wstrzymania wykonania kary nie może nic sugerować prokuratorowi generalnemu. - To jest jego indywidualna decyzja. Mam zdanie w tej sprawie, ale nie mogę go przedstawić - mówi profesor.

Ministerstwo Sprawiedliwości nie odpowiedziało na pytanie WP, jaką decyzję w sprawie wniosku Andrzeja Dudy podejmie prokurator generalny Adam Bodnar.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Mogła zostać ministrą zdrowia. Odmówiła
Mogła zostać ministrą zdrowia. Odmówiła
Ważą się losy Hołowni. "Szanse są raczej małe"
Ważą się losy Hołowni. "Szanse są raczej małe"
Wyniki Lotto 07.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 07.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Kryzys w Pentagonie. Ciemne chmury nad Hegsethem
Kryzys w Pentagonie. Ciemne chmury nad Hegsethem
Kaczyński zarzuca Rokicie. "Niezmiernie rzadko reaguję"
Kaczyński zarzuca Rokicie. "Niezmiernie rzadko reaguję"
Zbrodnie bojowników Rosji w Afryce. Następcy grupy Wagnera zabijają i gwałcą
Zbrodnie bojowników Rosji w Afryce. Następcy grupy Wagnera zabijają i gwałcą
Człowiek Nawrockiego uderza w Tuska. Pokazał, co uchwyciły kamery
Człowiek Nawrockiego uderza w Tuska. Pokazał, co uchwyciły kamery
ICE zbiera żniwa. 75 tys. osób zatrzymanych nie miało wyroków
ICE zbiera żniwa. 75 tys. osób zatrzymanych nie miało wyroków
Wpis Tuska bije rekordy popularności. Szeroko komentowany na świecie
Wpis Tuska bije rekordy popularności. Szeroko komentowany na świecie
Port Tiemriuk ciągle płonie. Rosjanie bezradni
Port Tiemriuk ciągle płonie. Rosjanie bezradni
Groźny wypadek na Rysach. Kobieta runęła 400 metrów w dół
Groźny wypadek na Rysach. Kobieta runęła 400 metrów w dół
Niemiecki polityk: zaproponujmy Rosji powrót do handlu gazem
Niemiecki polityk: zaproponujmy Rosji powrót do handlu gazem