Policja unieważniła przetarg. Chce zdalnej inwigilacji
Fiaskiem zakończyła się kolejna próba zakupu oprogramowania informatyki śledczej dla Komendy Głównej Policji. Schody pojawiły się już na etapie przetargu, który nie pierwszy raz został unieważniony. Cała transakcja od początku budzi kontrowersje ze względu na zdalny dostęp do urządzeń mobilnych, który chce uzyskać policja.
Przetarg warty 1,8 mln zł został anulowany przez policję. Jak poinformował RMF24, przyczyny unieważnienia leżały po stronie firm składających swoje oferty. Oferenci mieli złożyć dokumenty w sposób nieprawidłowy.
Zabrakło ważnych danych
Według informacji przekazanych przez policję, oferenci nie umieścili w swoich ofertach istotnych i wymaganych w warunkach przetargu informacji. Zabrakło bowiem takich danych, jak nazwa, wersja i producent oferowanego oprogramowania.
Wśród oferentów biorących udział w przetargu obecna była m.in. firma, która regularnie dostarcza różnego rodzaju oprogramowania polskiej policji. Tym bardziej dziwi fakt, że nie spełniono w złożonej ofercie formalnych wymogów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Pędził przez miasto 153 km/h. Twierdził, że to niemożliwe
Nie podjęto jeszcze oficjalnej decyzji, co dalej stanie się z przetargiem.
Przetarg, który wzbudza kontrowersje
Przetarg na oprogramowanie sprzętu śledczego dla KGP od początku wzbudza bardzo duże kontrowersje. Wszystko przez możliwości, do których dąży policja. Jedno z narzędzi śledczych ma bowiem zezwalać na zdalną akwizycję danych pochodzących z urządzeń mobilnych.
Policja jednak uspokaja, że ewentualny dostęp zdalny nie będzie możliwy bez wcześniejszego posiadania hasła dostępu i podpięcia urządzenia pod odpowiednie oprogramowanie.