KE odnotowała publikację 21 orzeczeń TK. Rzeczniczka Komisji Natasha Bertaud: problemy pozostają
• Przyjmujemy do wiadomości publikację szeregu orzeczeń TK - wyjaśniła rzeczniczka KE
• Komisja nadal zajmuje się badaniem procedury praworządności w Polsce
• Nieoficjalnie: brak publikacji dwóch wyroków to poważny problem dla KE
17.08.2016 | aktual.: 17.08.2016 14:52
Komisja Europejska odnotowała publikację 21 z 23 zaległych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, wskazując, że rozwiązuje to część problemów, ale nie wszystkie, jakimi KE zajmuje się w ramach prowadzonej wobec Polski procedury praworządności.
- Przyjmujemy do wiadomości publikację przez polski rząd szeregu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w związku z wejściem w życie nowego prawa dotyczącego TK. Rozwiązuje to niektóre, ale nie wszystkie, problemy wskazane w rekomendacjach KE z 27 lipca - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka Komisji Natasha Bertaud.
Z nieoficjalnych wypowiedzi urzędników w Brukseli wynika, że brak publikacji dwóch wyroków stanowi poważny problem dla Komisji Europejskiej.
Rząd opublikował wyroki Trybunału Konstytucyjnego wydane po 9 marca. Opublikowano w sumie 21 orzeczeń - bez tych z 9 marca o niekonstytucyjności noweli ustawy o TK autorstwa PiS z grudnia ub.r. oraz z 11 sierpnia - o częściowej niekonstytucyjności nowej ustawy o TK.
Tymczasem w przyjętych pod koniec lipca rekomendacjach dotyczących rządów prawa, Komisja zaleciła polskim władzom ogłoszenie i pełne wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca 2016 r.
Uznała również, że Trybunał Konstytucyjny powinien też mieć możliwość oceny, czy nowa ustawa o TK, przyjęta 22 lipca, jest zgodna z konstytucją, jeszcze zanim wejdzie ona w życie.
KE: w Polsce istnieje "systemowe zagrożenie dla państwa prawa"
Innym zaleceniem wydanym pod koniec lipca było przestrzeganie wyroków z 3 i 9 grudnia 2015 r. oraz ich pełne wykonanie. Zgodnie z tymi wyrokami stanowiska sędziów Trybunału Konstytucyjnego ma objąć "trzech sędziów wybranych zgodnie z prawem przez poprzedniego ustawodawcę w październiku 2015 r., a nie trzech sędziów wybranych przez nowego ustawodawcę bez ważnej podstawy prawnej".
Lipcowe zalecenia były przejściem do drugiego etapu procedury ochrony praworządności, wszczętej wobec Polski w styczniu. Zdaniem KE w Polsce istnieje "systemowe zagrożenie dla państwa prawa".
Niezastosowanie się do zaleceń może skłonić KE do przejścia do kolejnego etapu procedury i wystąpienia z wnioskiem do Rady UE (przedstawicieli rządów państw członkowskich) o stwierdzenie poważnego zagrożenia dla rządów prawa w Polsce. Aby stwierdzono istnienie takiego zagrożenia, wniosek KE musiałby zostać poparty przez 4/5 głosów w Radzie UE.
Ostatecznym krokiem może być wniosek do Rady Europejskiej (przywódców państw UE) o stwierdzenie, że zasady państwa prawa są naruszane, zgodnie z art. 7 unijnego traktatu. Artykuł ten pozwala nałożyć sankcje na kraj łamiący zasady praworządności, jednak do stwierdzenia poważnego naruszenia zasad rządów prawa konieczna jest jednomyślność państw członkowskich.