Trwa ładowanie...
du97eoo
11-04-2010 18:36

"Każdy z nas mógł być na pokładzie tego samolotu"

- Każdy z nas mógł być na pokładzie tego samolotu - mówi Maks Kraczkowski, poseł PiS. - Teraz jest czas modlitwy, po żałobie narodowej przyjdzie czas na pytania "co dalej". Należy zająć się przepisami bezpieczeństwa. Nie może być tak, że w jednym samolocie znajduje się trzon państwa polskiego, i to jeszcze w takim samolocie, który jest wyeksploatowany do granic przyzwoitości - mówi poseł, z którym reporterka Wirtualnej Polski rozmawiała na płycie lotniska w oczekiwaniu na samolot z ciałami prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Ryszarda Kaczorowskiego oraz wicemarszałka Krzysztofa Putry.

du97eoo
du97eoo

Jesteśmy otoczeni smutkiem ze wszystkich stron, w drodze na lotnisko słychać wszędzie rozmowy o wielkiej polskiej tragedii. Przed bramą na Wojskowe Lotnisko Warszawa-Okęcie zgromadziły się tłumy. Gdyby nie potrzebowali akredytacji pewnie płyta lotniska zapełniłaby się co najmniej w połowie, a może i nie widać by było skrawka jasnego asfaltu.

Na miejscu oczekiwania panuje przejmująca cisza. Oczekujący parlamentarzyści, urzędnicy, rodziny zmarłych zbici w małe grupki prowadzą rozmowy prawie szeptem. Zatroskane twarze, słońce uwydatnia ich smutek, a jak zachodzi obraz robi się jeszcze bardziej dramatyczny. Z ciszą walczy jedynie jednostajny dźwięk silników wozów transmisyjnych.

Tu gdzie stoją dziennikarze, oddzieleni od oficjalnych gości barierką, atmosfera niczym nie przypomina codziennej pogoni za sensacją. Spokój. Gdy podchodzi do nas ktoś z nowymi informacjami, nikt nie rozpycha się łokciami jak zazwyczaj.

W takiej chwili posłowie niechętnie rozmawiają z dziennikarzami. - To nie czas i nie miejsce - słyszę od Maksa Kraczkowskiego, posła PiS.

du97eoo

- Ale właśnie, jak powinni zachować się dziennikarze, kiedy będzie można zadać pytanie "co dalej” - pytam. My wiemy, że jeszcze nie teraz, ale czy w ogóle nadejdzie odpowiedni moment?

- Myślę, że ten czas nastąpi po żałobie narodowej - słyszę odpowiedź od pana posła. - Teraz powinniśmy się po prostu modlić, ci którzy wierzą i ci którzy nie wierzą chociaż chwilą ciszy. Musimy uczcić pamięć tych ludzi, bo przede wszystkim to nie byli posłowie, czy senatorowie, tylko ludzie. Jest to wielka tragedia, kiedy ginie jedna osoba, kiedy giną dziesiątki jest to olbrzymia tragedia. Nie ma takich słów, które są w stanie wyrazić ból po stracie osoby z naszej rodziny, z grona znajomych, przyjaciół. Dla mnie to przede wszystkim przyjaciele, ludzie, których znałem. Kiedy wczoraj przybyłem na miejsce katastrofy, nagle to wszystko przestało być takim światem z telewizorów, zza szyby. Nie życzę nikomu, żeby znalazł się na miejscu takim, że ma świadomość, że bliskie mu osoby straciły życie.

- Natomiast już po żałobie uważam, że należy zająć się przepisami bezpieczeństwa. Nie może być tak, że w jednym samolocie znajduje się trzon państwa polskiego, i to jeszcze w takim samolocie, który jest wyeksploatowany do granic przyzwoitości – dodaje Maks Kraczkowski.

- Czy każdy poseł może mieć poczucie, że to on mógł być na pokładzie samolotu?

- Tak, bo wiele osób, między innymi ja, zrezygnowało z wyjazdu w ostatniej chwili, każdy z nas mógł tam być.

Z posłem PiS Maksem Kraczkowskim rozmawiała Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska

du97eoo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
du97eoo
Więcej tematów