Kazachstan - USA: bazy tak; ropa nie
Podczas zakończonej w niedzielę wizyty w Kazachstanie sekretarz stanu USA Colin Powell uzyskał potwierdzenie antyterrorystycznego sojuszu, łączącego oba kraje, ale nie zdołał załatwić spornej sprawy rurociągów naftowych.
Wbrew stanowisku Stanów Zjednoczonych, Kazachstan chce, by jedna z dróg eksportu jego ropy naftowej wiodła przez terytorium Iranu.
Prowadziliśmy dalszą dyskusję o wszystkich kwestiach, które określają strukturę naszego strategicznego partnerstwa i stosunków. Skupiliśmy się na kampanii przeciwko terroryzmowi, szczególnie na kampanii w Afganistanie - oświadczył Powell na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Kazachstanu Nursułtanem Nazarbajewem.
Po rozpoczęciu akcji przeciwko Afganistanowi Kazachstan zezwolił amerykańskim samolotom wojskowym nad przeloty nad swym terytorium i udostępnił im swe bazy.
Od pierwszego dnia Kazachstan zadeklarował, że będzie członkiem koalicji zwalczającej terroryzm i dopomoże jej wszelkimi siłami, jakie ma do dyspozycji. Dzisiaj dotrzymujemy słowa - oświadczył na konferencji prasowej Nazarbajew.
Powell zaznaczył jednak, że w opinii Waszyngtonu kazachska ropa, mająca "krytyczne znaczenie" dla bezpieczeństwa energetycznego Zachodu, powinna być eksportowana tylko dwoma drogami - uruchomionym niedawno rurociągiem do rosyjskiego Noworosyjska i planowanym dopiero rurociągiem do tureckiego portu Ceyhan nad Morzem Śródziemnym.
Obie trasy przebiegają wyłącznie przez terytoria państw, uznawanych przez USA za przyjazne. Jednak z czysto ekonomicznego punktu widzenia eksport kazachskiej ropy przez porty irańskie byłby najtańszy.
Powell odwiedza w Azji Środkowej kraje uczestniczące w międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej.
Amerykański szef dyplomacji wyleciał już ze stolicy Kazachstanu - Astany do Moskwy. W poniedziałek w stolicy Rosji Powell spotka się z prezydentem Władimirem Putinem i ministrem spraw zagranicznych Igorem Iwanowem. Będzie to jego pierwsza wizyta w stolicy Rosji od objęcia stanowiska sekretarza stanu. (mag)