Kawałek Tybetu w Polsce
None
Jeden z mieszkańców Ośrodka Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala". A-Jam jest mnichem klasztoru Lithang Kham Nalenda we wschodniej części Tybetu. Przyjechał do Polski, bo musiał uciekać przed chińskimi władzami.
Ośrodek prowadzi Drolma, polska buddystka. Od kilku lat organizuje pomoc dla Tybetańczyków z wioski Golok Toe w prowincji Syczuan. Drolma, dzięki wsparciu darczyńców, kupuje Tybetańczykom leki, a dzieciom zeszyty. W tym roku planuje wyposażyć jeden z chińsko-tybetańskich szpitali w aparat rentgenowski, dzięki któremu lekarze mogliby diagnozować choroby płuc.
"Policja zaczęła mnie szukać po tym, jak stanąłem w obronie mojego lamy – Tenzina Deleka, który był bardzo ważną postacią w Tybecie" - mówi A-Jam
A-Jam udziela nauk o buddyzmie, prowadzi modlitwy intencyjne i razem z Sherapem, drugim mnichem mieszkającym w ośrodku jeździ po całej Polsce pokazując kulturę tybetańską. Trzeci mieszkaniec ośrodka kiedyś też był mnichem. Teraz pracuje jako kucharz w restauracji i chce otworzyć swoją własną restaurację tybetańską w Polsce.
Ośrodek Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala".
Fotografia Dalajlamy.
Ośrodek Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala".
Biblioteczka książek buddyjskich w języku tybetańskim.
Ośrodek Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala".
Ośrodek Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala".
Ołtarz w gompie - pokoju modlitw. Tu odbywają się modlitwy - puje. Na ścianach wiszą thanki, czyli tradycyjne obrazy religijne.
Ośrodek Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala".
Biały Mahakala - strażnik nauk Buddy.
Ośrodek Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala".
Posążek Buddy Siakjamuniego.
Ośrodek Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala".
Dwa posążki Buddy Siakjamuniego (z lewej i z prawej strony), pośrodku posążek Maitreji - Buddy przyszłości.
Ośrodek Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala".
Naczynie do wstawiania palących się kadzideł.
Ośrodek Kultury Tybetańskiej – Tibet House "Acala".
Thanka z wizerunkiem Buddy Siakjamuniego. Nad thanką maska Mahakali - strażnika Dharmy.
Sklep tybetański w centrum Warszawy
Sklep tybetański w centrum Warszawy
Sklep tybetański w centrum Warszawy
Sklep tybetański w centrum Warszawy
Pracownik sklepu tybetańskiego w centrum Warszawy, Tsewang Lhendup. Tsewang urodził się w Nepalu, do którego uciekli w 1959 roku z Tybetu jego rodzice. Pięć lat temu ściągnął go do Polski wujek, Tybetańczyk, który jest nauczycielem akademickim na Uniwersytecie Warszawskim i prowadzi sklep z wyrobami tybetańskimi.
Choć w Nepalu żyje ok. 20 tys. Tybetańczyków, bo przez lata był on azylem dla nich, to jak mówi Tsewang – jego ojczyzna nie jest już bezpieczna dla zwolenników Dalajlamy. Złapani przez nepalską policję uciekinierzy zostają przekazani do Tybetu – mówi pracownik sklepu. Nepal zresztą uznał Tybet za część Chin w zamian za granty na rozwój.
Sklep tybetański w centrum Warszawy
