Katastrofa w Baltimore. Biden: Poruszę niebo i ziemię
Zakończyła się akcja ratunkowa w pobliżu zawalonego mostu w Baltimore. Sześć poszukiwanych osób uznano za zmarłe. Ofiar mogłoby być o wiele więcej, gdyby statek nie nadał sygnału "mayday". Dzięki niemu udało się zamknąć most. Prezydent Biden obiecuje, że zrobi wszystko, by jak najszybciej odbudować przeprawę.
We wtorek wieczorem zakończyła się akcja ratunkowa w Baltimore. Po zmroku, jak wyjaśnił płk Roland L. Butler Jr., rzecznik policji stanu Maryland, akcja stała się zbyt niebezpieczna dla nurków, którzy pływali między tonami stalowej konstrukcji mostu.
Według ratowników po uderzeniu kontenerowca w podporę mostu, w wodzie znalazło się osiem osób. Dwie z nich udało się szybko wyłowić. Jedna z nich trafiła do szpitala. Druga, jak się okazało, nie odniosła żadnych obrażeń.
Po wielu godzinach poszukiwań ratownicy przyznali, że nie ma szans na odnalezienie pozostałych sześciu osób żywych. W środę rano wznowią poszukiwania. Nie ukrywają jednak, że będą szukać ciał.
Uznani za zmarłych to pracownicy przedsiębiorstwa robót publicznych, którzy w feralnym momencie naprawiali nawierzchnię mostu.
Dzięki sonarom udało się zlokalizować w wodzie łącznie pięć pojazdów: trzy auta osobowe, ciężarówkę z cementem oraz samochód, którego nie udało się zidentyfikować. Nie znaleziono w nich jednak ciał. Możliwe, że należały do robotników pracujących na moście.
Ofiar mogło być znacznie więcej
Władze Baltimore podkreślają, że ofiar katastrofy mogło być znacznie więcej - z przeprawy tej korzysta codziennie około 34 tys. pojazdów. Załoga statku, gdy straciła zasilanie i zgasły silniki jednostki, natychmiast nadała sygnał "mayday". Dzięki temu udało się obsłudze mostu szybko go zamknąć.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Głos w sprawie katastrofy w Baltimore zabrał prezydent Joe Biden. Zwrócił uwagę, że jako częsty użytkownik mostu w drodze z Waszyngtonu do swojego domu w Delaware jest świadom, że był on ważną częścią gospodarki całego regionu, a zablokowany port w Baltimore jest jednym z największych w kraju, obsługującym import i eksport największej liczby samochodów i ciężarówek.
"Poruszę niebo i ziemię"
- Około 850 tys. pojazdów przepływa przez ten port każdego roku. I przywrócimy go do pracy tak szybko, jak to możliwe. Od tego portu zależy 15 tys. miejsc pracy - zaznaczył. Dodał, że nad udrożnieniem prowadzącej do portu rzeki Patapsco pracuje Korpus Inżynieryjny USA.
- Poleciłem mojemu zespołowi, by poruszył niebo i ziemię, by otworzyć port i odbudować most tak szybko, jak to tylko jest po ludzku możliwe - oznajmił. Obiecał też, że koszty odbudowy pokryje rząd federalny i nie będzie czekać na wypłatę ewentualnego odszkodowania ze strony armatora statku.
Źródło: CNN, PAP