Były ekspert i doradca firmy OceanGate udzielił wywiadu gazecie "The New Yorker". Rob McCallum wyznał w nim, że niedługo przed zniknięciem Titana z radarów, próbowano wynurzyć łódź na powierzchnię.
- Łódź zrzuciła balast i próbowała przerwać opadanie na dno - wyznał McCallum w rozmowie z amerykańską gazetą.
Były doradca OceanGate przekazał, że krótko po tym utracono kontakt z załogą małej łodzi. McCallum jest pewien, że pasażerowie Titana musieli zdawać sobie sprawę z tego, że akcja zanurzania nie przebiega prawidłowo i dzieje się coś złego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tego wcześniej nie było. Pierwszy cyfrowy skan Titanica w historii
Ekspert ujawnia, co działo się na pokładzie Titana. "Łódź zrzuciła balast"
- Raport, który otrzymałem natychmiast po zdarzeniu, na długo przed tym, jak uznano łódź za zaginioną, mówił o tym, że Titan schodził na głębokość 3,5 tys. metrów - poinformował McCallum, który jest współzałożycielem firmy EYOS Expeditions zajmującej się wyprawami morskimi.
"The New Yorker" opublikował również fragment treści maila, który ówczesny dyrektor operacji morskich napisał do jednego ze współpracowników z OceanGate. David Lochridge przyznał tam, że bał się "innowacyjnego" podejścia szefa firmy Stocktona Rusha. Czuł, że może doprowadzić to do jego śmierci.
Czytaj również: