"Samolot musiał się rozpaść jeszcze w powietrzu"
W momencie urwania komunikacji samolot był niemal na wysokości przelotowej (około 9,5 kilometra), na którą wspiął się w niecałe pół godziny po starcie. Po ustaniu komunikacji maszyna gwałtownie zaczęła tracić wysokość i uderzyła w ziemię. Rosyjski komitet dochodzeniowy MAK oznajmił wstępnie, że samolot musiał się rozpaść jeszcze w powietrzu.