Katastrofa rosyjskiego samolotu na Synaju
Airbus A321
Ciała ofiar katastrofy już w Sankt Petersburgu - zdjęcia
Do Sankt Petersburga przyleciał pierwszy samolot z ciałami ofiar sobotniej katastrofy airbusa na Półwyspie Synaj. Po południu z Egiptu wyleci drugi samolot z ciałami.
Rosyjski samolot rozbił się w sobotę rano na egipskim Półwyspie Synaj. Zginęli wszyscy na pokładzie, 224 osoby, w większości turyści wracający z Szarm el-Szejk do Sankt Petersburga.
Krótko po katastrofie pojawiły się spekulacje, że samolot został zestrzelony. Półwysep Synaj jest miejscem aktywności islamskich ekstremistów, w tym bojówek deklarujących przynależność do Państwa Islamskiego. Jedna z nich szybko oznajmiła, że rosyjski airbus został zestrzelony. Samolot znajdował się zbyt wysoko, aby zostać trafionym przez ręcznie odpalaną rakietę przeciwlotniczą, którą mogą mieć dżihadyści na Synaju.
(WP, Radio Zet, TVN24, PAP, oprac.: mg)
"Każda przyczyna katastrofy A321 jest możliwa"
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że obecnie nie można wykluczyć żadnej wersji katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego w Egipcie, w tym tej o zamachu. Egipscy śledczy jednak wykluczają tę możliwość.
Na zdjęciu konwój z ciałami ofiar w drodze do kostnicy, gdzie rodziny osób, które zginęły w sobotniej katastrofie airbusa, czekają na identyfikację bliskich (Sankt Petersburg).
Airbus A321
Rozbita maszyna to Airbus A321. Samolot latał we flocie niewielkiej rosyjskiej linii lotniczej Metrojet (poprzednia nazwa Kogalymavia), która wykorzystywała łącznie cztery maszyny tego typu. Firma specjalizuje się w lotach czarterowych.
Stary, ale bezpieczny
Rozbity airbus został zbudowany w 1997 roku i do momentu katastrofy spędził w powietrzu 56 tysięcy godzin i wykonał 21 tysięcy tak zwanych cykli, czyli w uproszczeniu lotów od startu do lądowania. Był więc dość stary, ale przy odpowiedniej obsłudze jak najbardziej bezpieczny.
Specjalna ciężarówka
Rosyjskie ministerstwo do spraw spraw nadzwyczajnych podstawiło na lotnisko w Sankt Petersburgu specjalną ciężarówkę, która przetransportowała ciała ofiar katastrofy do miejscowej kostnicy.
Przyczyny rosyjskiej katastrofy są na razie tajemnicą
Początkowo egipskie władze informowały, że krótko przed zniknięciem z radarów załoga samolotu sygnalizowała problemy techniczne i chęć lądowania na najbliższym lotnisku. Później wycofano się z tego twierdzenia.
"Samolot musiał się rozpaść jeszcze w powietrzu"
W momencie urwania komunikacji samolot był niemal na wysokości przelotowej (około 9,5 kilometra), na którą wspiął się w niecałe pół godziny po starcie. Po ustaniu komunikacji maszyna gwałtownie zaczęła tracić wysokość i uderzyła w ziemię. Rosyjski komitet dochodzeniowy MAK oznajmił wstępnie, że samolot musiał się rozpaść jeszcze w powietrzu.