Katastrofa na Bałtyku. Zginęły dwie osoby
W pobliżu szwedzkiej miejscowości Arkösund doszło do katastrofy lotniczej. Do Morza Bałtyckiego runął niewielki samolot, który wystartował z Polski. Zginęły dwie osoby.
Do katastrofy lotniczej doszło na Morzu Bałtyckim ok. godziny 20:00 w niedzielę wieczorem. Do akcji poszukiwawczo-ratunkowej zadysponowano śmigłowiec.
Szczątki samolotu znaleziono w poniedziałek nad ranem. Według doniesień SVT Nyheter zginęły dwie osoby. Służby ustaliły, że ofiary to obywatele Węgier w wieku ok. 40 lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledzctwo ws. śmierci Anastazji. Woś o działaniach prokuratury
Kierownik zespołu ratownictwa lotniczego Christer Ekeroth relacjonował w rozmowie ze szwedzką stacją, że wrak zlokalizowano na dnie Bałtyku za pomocą sonarów. Z maszyny wyciekło paliwo.
Z kolei rzecznik prasowa Szwedzkiej Administracji Morskiej Sara Eriksson zaznaczyła, że katastrofie uległ niewielki samolot śmigłowy. Służby dostrzegły wcześniej, że maszyna traciła "dużą wysokość".
Katastrofa na Bałtyku. Wszczęto śledztwo
W sprawie wszczęto śledztwo. Najprawdopodobniej doszło jednak do nieszczęśliwego wypadku.
- Na takich maszynach nie ma czarnej skrzynki, ale istnieje kilka sposobów, by odnaleźć ślady - zaznaczył ekspert ze Szwedzkiej Komisji Badania Wypadków. Stefan Carneros podkreślił, że służby mają kilka miesięcy na wyjaśnienie incydentu.
Piloci wystartowali z terytorium Polski. Kierowali się w stronę miejscowości Dala-Järna, która znajduje się ok. 230 km od Sztokholmu. W pewnej chwili zboczyli z kursu i lecieli w stronę portu lotniczego Sztokholm-Skvasta.
Źródło: SVT Nyheter