Katastrofa koreańskich samolotów KT‑1. Wbiły się w górę
Dwa samoloty południowokoreańskich sił powietrznych zderzyły się w powietrzu, a potem rozbiły o górę. Zginęło dwóch pilotów i dwóch instruktorów. Specjalna grupa dochodzeniowa ma zbadać przyczyny katastrofy.
Dwa treningowe samoloty południowokoreańskich sił powietrznych zderzyły się w powietrzu i rozbiły się w piątek w pobliżu swojej bazy. Zginęły cztery osoby - poinformowali koreańscy oficjele.
Obie maszyny biorące udział w zdarzeniu to samoloty szkoleniowe KT-1, pierwsze całkowicie koreańskie konstrukcje. Wystartowały z bazy sił powietrznych położonej w na południowym wschodzie kraju w mieście Sacheon. Piloci mieli odbyć misję szkoleniową.
Kolizja miała miejsce około pięciu minut po starcie pierwszej maszyny, około 6 kilometrów na południe od bazy, podały siły powietrzne.
Na pokładzie każdego z dwóch samolotów KT-1 znajdowały się po dwie osoby - pilot szkoleniowy i instruktor. Wszystkie katapultowali się, mimo to znaleziono ich później martwych - poinformowali wojskowi. Cztery ofiary to dwaj porucznicy i ich instruktorzy, obaj będący cywilnymi pracownikami koreańskich sił powietrznych. Specjalna grupa dochodzeniowa ma zbadać okoliczności tragedii.
W wyniku upadku wraku zniszczony został jeden cywilny samochód - poinformował przedstawiciel lokalnej policji. Nie ma natomiast doniesień o rannych. Lokalni urzędnicy służb ratowniczych poinformowali wcześniej, że trzy ciała zostały znalezione w górach i na polu uprawnym na obrzeżach miasta. Według nich samoloty rozbiły się o góry, na co wskazywać ma powstały tam w wyniku zdarzenia pożar.
Samolot KT-1 jest używany przez siły powietrzne kraju od 2000 roku. W listopadzie 2003 r. w Sacheon miała miejsce kolejna katastrofa KT-1, w której zginął pilot szkoleniowy.
Zobacz też: Ukraina zwycięży w powietrzu? "Rosjanie nie będą mieli czym latać"