Katarzyna W. przed budynkiem prokuratury w Gliwicach
W czwartek dziennik "Fakt" podał, że prokuratorzy chcą wyjaśnić czy detektyw przemocą albo groźbą wywarł wpływ na Katarzynę W. i dlatego to właśnie przed nim, a nie przed policjantami, opowiedziała jak mała Madzia wypada jej z kocyka i uderza główką o próg.