Katarzyna Lubnauer jest krytyczna wobec prezydenta. Nie wie, czy "z brzydkiego kaczątka wyrośnie nam łabędź"
- Raczej to był okres, w którym prezydent swoją aktywność wykazywał albo na nartach, albo nocą na Twitterze, lub przyjmując ślubowanie od trzech sędziów dublerów - skomentowała dwulecie prezydentury Andrzeja Dudy Katarzyna Lubnauer. Przewodnicząca poselskiego klubu Nowoczesnej docenia jednak, że prezydent zawetował "bardzo złe trzy ustawy".
Katarzyna Lubnauer, pytana w Polskim Radiu 24 o podsumowanie dwóch lat prezydentury Dudy, oceniła, że to był czas "prezydentury bardzo pasywnej, nieaktywnej". Choć - jak mówiła - prezydent miał sporo wyjazdów zagranicznych, to "nie było widać skutków tych wyjazdów w postaci konkretnych rozwiązań dla Polski".
- Raczej to był okres, w którym prezydent swoją aktywność wykazywał albo na nartach, albo nocą na Twitterze, lub przyjmując ślubowanie od trzech sędziów dublerów - mówiła posłanka Nowoczesnej.
Lubnauer uznała też, że skłonność prezydenta do "podpisywania ustaw nawet w środku nocy, skłonność do tego, żeby nawet złe projekty, które są niekonstytucyjne, swoim podpisem sygnować", pokazywała, że jest to prezydent, który "jest jednak dość mocno podległy swojemu obozowi rządzącemu".
Czy z brzydkiego kaczątka wyrośnie łabędź
W jej ocenie ostatnie weta prezydenta dla ustawy o Sądzie Najwyższym oraz nowelizacji ustaw: o Krajowej Radzie Sądowniczej oraz o Regionalnych Izbach Obrachunkowych "trochę to zmieniły".
- To były bardzo złe trzy ustawy, dobrze że je prezydent zawetował. Czy to daje nadzieję na przyszłość, jeszcze te trzy weta nie dają gwarancji, że z brzydkiego kaczątka wyrośnie nam łabędź, ale daje nam szanse, że prezydent, widząc swoje przyszłe miejsce w historii, nie będzie chciał, żeby ono było czarną plamą - powiedziała Lubnauer.
W niedzielę minęły dwa lata od zaprzysiężenia Andrzeja Dudy. Prezydent pięcioletnią kadencję rozpoczął 6 sierpnia 2015 r. od złożenia przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym.