Kary wieloletniego więzienia dla członków zbrojnego gangu
Na kary od 13 do 15 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Lublinie czterech mężczyzn oskarżonych m.in. o udział w zbrojnym gangu i zlecenie dwóch zabójstw, które nie doszły do skutku.
04.03.2005 | aktual.: 04.03.2005 17:49
Uznany przez sąd za przywódcę gangu Andrzej P., pseud. Pierzo, został skazany na 15 lat więzienia; Marek P. - na 14 lat, a Tomasz P. (brat "Pierza") i Grzegorz G. - na 13 lat więzienia. Tłem przestępstw, które mieli popełnić w 2000 r. była wojna między grupami przestępczymi o strefy wpływów w regionie.
Oskarżeni należeli do gangu wywodzącego się z dzielnicy Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i mieli powiązania z gangiem pruszkowskim. Ich celem było wyeliminowanie konkurencyjnej grupy ze Starego Miasta. Według ustaleń prokuratury potwierdzonych przed sądem, zlecili zabójstwo dwóch członków konkurencyjnego gangu. W obu przypadkach mieli za to zapłacić po 20 tys. zł.
Do pierwszej próby zabójstwa doszło w szpitalu w Lubartowie. Ofiarą miał być gangster leżący tam w wyniku ciężkiego pobicia. Płatny zabójca wszedł z pistoletem do szpitalnej sali, wymierzył w łóżko, na którym miała leżeć jego ofiara i wtedy zorientował się, że celuje do przypadkowego chorego.
Wynajęty zabójca uciekł. Człowiek, którego miał zastrzelić, leżał wtedy na innym łóżku w tej samej sali i nakryty kocem rozmawiał przez telefon.
Potem oskarżeni tej samej osobie zlecili zabicie innego członka konkurencyjnego gangu. Zabójca oddał do niego pięć strzałów z pistoletu przez szybę w oknie w restauracji. Ranił ofiarę, jak się później okazało niegroźnie.
Mężczyzna, który podjął się dokonania zabójstw już nie żyje.
Zdaniem sądu, wina oskarżonych nie budzi wątpliwości, choć ci się nie przyznali, a poszkodowani nie byli zainteresowani wyjaśnieniem sprawy. Głównym dowodem, na którym oparł się sąd, były zeznania świadka koronnego. Wyrok nie jest prawomocny.