PolskaKarp coraz droższy. Złe wieści przed Bożym Narodzeniem

Karp coraz droższy. Złe wieści przed Bożym Narodzeniem

Nie jest dobrze. Inflacja uderzyła w gospodarkę, a ceny szybują w górę. Niestety, dotyczy to też karpia, który tradycyjnie ląduje na wigilijnym stole u większości polskich rodzin. Ile w tym roku zapłacimy za karpia? O tym w artykule.

Karp podrożeje. Złe wieści na święta Bożego Narodzenia
Karp podrożeje. Złe wieści na święta Bożego Narodzenia
Źródło zdjęć: © East News | ANNA KACZMARZ / DZIENNIK POLSKI / POLSKA PRESS

23.11.2021 08:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mimo tego, że karp na wigilijnym stole gości w Polsce dopiero od lat 70., obecnie wiele rodzin nie wyobraża sobie świąt Bożego Narodzenia bez tej ryby.

Po ile karp na święta? Nie ma dobrych wieści

Niestety, inflacja, która od jakiegoś czasu spędza sen z powiek rządzącym, a przede wszystkim Polakom, uderzy także w tegoroczne święta Bożego Narodzenia. Nie ma wyjścia - karp podrożeje.

Jak informuje "Fakt", ceny karpia w 2021 roku znacznie poszybują w górę. Za świąteczną rybę już teraz zapłacimy więcej niż w ubiegłym roku. Hodowcy zapowiadają, że wzrost cen będzie zauważalny jeszcze bardziej przed samą Wigilią.

Karp podrożeje. Boże Narodzenie będzie słono kosztować

- Generalnie na rynku cena karpia w tym roku jest o 25-30 proc. wyższa niż w poprzednim roku. Jego cena detaliczna, w różnych gospodarstwach, wynosi między 17 a 20 zł za kilogram. My obecnie mamy 18 zł, ale możliwe, że ulegnie ona zmianie - podkreśla Przemysław Urniaż, dyrektor ds. infrastruktury i logistyki gospodarstwa Stawy Milickie SA.

Jak zaznacza mężczyzna, na cenę karpia wpływ ma wiele czynników, ale głównym jest cena zboża. To jest już o 50 proc. droższe niż w 2020 roku. W górę i to o 100 proc. poszła cena mocznika - specjalnego nawozu.

Karp podrożeje. Gdzie problem? Ekspert wskazuje czynnik

Na cenę karpia wpływa też jeszcze jeden czynnik. W 2021 roku w Polsce wyhodowano o 20-30 proc. mniej tej ryby niż w roku ubiegłym. - Dotychczasowa produkcja zaspokajała świąteczne zapotrzebowanie, ale wszystkie gospodarstwa w Polsce zmagają się z efektami suszy atmosferycznej. Karp to ryba 3-letnia, tyle czasu trzeba, by dojrzała - tłumaczy dyrektor Urniaż.

- W 2019 roku mieliśmy mało narybku, w kolejnym w efekcie mało kroczka, czyli ryby dwuletniej. To przełożyło się na to, że obecnie jest mniej dorosłych ryb - dodaje mężczyzna.

Źródło: "Fakt"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
karpinflacjaboże narodzenie
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (220)