Karczewski potwierdza: szef Straży Marszałkowskiej już nie pracuje
Stanisław Karczewski potwierdził w TVP Info, że szef Straży Marszałkowskiej Arkadiusz Koschalke już nie zajmuje swojego stanowiska.
Marszałek Senatu zastrzegł, że nie zna "szczegółów" dotyczących odejścia z pracy Koschalkego. - Wiem, że podał się do dymisji, czy został zdymisjonowany, i pełni obowiązki jeden z jego zastępców - powiedział Karczewski i dodał, że informacja została mu przekazana wczoraj przez marszałka Sejmu Marka Kuchińskiego.
Jako pierwszy wiadomość o odwołaniu komendanta Straży Marszałkowskiej przez marszałka Sejmu podał nieoficjalnie portal gazeta.pl. Później, również nieoficjalnie, o odwołaniu komendanta informował internetowy serwis TVN24. W rozmowie z IAR, dyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka nie potwierdził jednak tych informacji.
Sprawa odwołania komendanta Arkadiusza Koschalkego wywołała natychmiastową reakcję części opozycji. Szef klubu PO Sławomir Neumann zapowiedział, że jego partia zwróci się do marszałka Kuchcińskiego o wyjaśnienie powodów odwołania Koschalkego.
- Jeżeli to się potwierdzi, to będziemy oczywiście pytali o powód odwołania szefa Straży Marszałkowskiej - powiedział Neumann. Szef klubu PO podkreślił również, że sejmowi strażnicy "bardzo przyzwoicie" zachowali się podczas niedawnego protestu opozycji. - Nie rozumiem więc tej decyzji. Być może za tę przyzwoitość właśnie, zachowanie się Straży Marszałkowskiej, głową zapłacił szef Straży - dodał Neumann.
Wcześniej Kuchciński zwrócił się z prośbą o wyjaśnienia do 45 posłów, którzy 16 grudnia przerwali obrady Sejmu. - Marszałek zwrócił się do posłów, którzy uczestniczyli w działaniach uniemożliwiających pracę Izby, o wyjaśnienia związane z tym bezprecedensowym i niedopuszczalnym wydarzeniem - poinformował dyrektor biura Prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Jak dodał, Kuchciński oczekuje na ich odpowiedź do rozpoczęcia kolejnego posiedzenia, zaplanowanego na 8 lutego.
16 grudnia ubiegłego roku część opozycji rozpoczęła okupację sejmowej mównicy po tym, jak marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerbę. Szczerba, podobnie jak reszta posłów PO i .Nowoczesnej, domagał się wyjaśnień od marszałka w sprawie planowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie.
Marszałek Kuchciński przeniósł posiedzenie do Sali Kolumnowej, podczas którego przyjęto m.in ustawę budżetową, co doprowadziło do eskalacji protestów opozycji. Według PO i .Nowoczesnej posiedzenie, jak i przyjęcie ustawy budżetowej, były nielegalne.