Kara więzienia dla A. Leppera za znieważenie prezydenta i wicepremierów
Andrzej Lepper (PAP)
Na karę roku i czterech miesięcy więzienia skazał w środę Sąd Okręgowy w Gdańsku przewodniczącego "Samoobrony" Andrzeja Leppera - za znieważenie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i dwóch byłych wicepremierów. Wyrok nie jest prawomocny.
02.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Szef "Samoobrony" odpowiadał przez gdańskim sądem za wypowiedzi na konferencji prasowej w Gdańsku w sierpniu 1999 r. O prezydencie powiedział wtedy, że jest największym nierobem w Polsce. Byłego wicepremiera i ministra finansów - Leszka Balcerowicza nazwał bandytą ekonomicznym i idiotą ekonomicznym, a ówczesnego wicepremiera i szefa MSWiA - Janusza Tomaszewskiego bandytą z Pabianic.
_ Używając tych słów nie chciałem nikogo obrazić_ - powiedział Andrzej Lepper w środę w * Kropce nad i*. _ Ja wiem, czym jest praca i jak cierpią ludzie, którzy nie mają na chleb. Prezydent nic nie zrobił dla tych ludzi, dlatego nie cofnę moich słów_ - dodał.
Mecenas Wende komentując słowa Leppera, powiedział, że _ tu nie chodzi o interesy ludzi, lecz interesy samego Leppera. Mocno skrytykował Leppera, oskarżając go o to, że bez przerwy narusza prawo, na które sam cały czas się powołuje. _Obraził bezkarnie, znieważył majestat urzędu prezydenta i za to został ukarany. Lepper przekroczył wszystkie dopuszczalne granice. Skompromitował całą Polskę - dodał Wende.
Nie można nadmiernie wykorzystywać prawa do krytyki, nie obejmuje ono prawa do znieważania - stwierdził sędzia Jacek Zieliński, komentując wyrok.
Sąd zaznaczył, że wykonanie kary nie mogło być zawieszone z powodu dotychczasowego stosunku Leppera do systemu prawnego.
Lider "Samoobrony" opuścił salę jeszcze przed zakończeniem odczytywania wyroku. Był zaskoczony orzeczoną karą, zarzucił sądowi, że jest stronniczy. Określił wyrok jako haniebny i zapowiedział, że się od niego odwoła. Niech on nie myśli, że jest Bogiem i carem - mówił Lepper o przewodniczącym składu orzekającego.
Proces Leppera rozpoczął się w Gdańsku ponad rok temu i toczył się - przy odwoływaniu kolejnych rozpraw - bo albo nie stawiał się na nie sam oskarżony, albo nie było któregoś z jego obrońców. (as, and, mon)