Kara dla Romana Giertycha. "Wiedzieli, że zamieni się ona w areszt"
Po przerwie Roman Giertych nie został wpuszczony na rozprawę we własnej sprawie. To decyzja Izby Dyscyplinarnej SN, która w ten sposób ukarała mecenasa za jego zachowanie. Kilkanaście minut wcześniej Giertych składał wniosek formalny i nie przerwał swojego uzasadnienia, gdy prosił o to jeden z sędziów. Izba Dyscyplinarna nałożyła na mecenasa trzy tysiące złotych kary porządkowej i wyprosiła publiczność, która podczas posiedzenia krzyczała do sędziów "hańba!". – Nie zapłacę grzywny. Grzywna zamienia się na areszt, ale gdybym zapłacił, tobym uznał istnienie tej Izby, a jej nie uznaje – mówi w rozmowie z WP Roman Giertych. – Niech wyjdą z tego budynku i przestaną ośmieszać siebie i Sąd Najwyższy – dodaje mecenas, mówiąc o sędziach Izby Dyscyplinarnej SN. Więcej w materiale wideo.
Rucham Postacie na moją pracę tak … Rozwiń
Transkrypcja: