Kapelan "Solidarności" donosił na Dziwisza i Wałęsę?
"Tygodnik Podhalański" pisze, że kustosz sanktuarium na Krzeptówkach ksiądz Mirosław Drozdek był agentem SB. Według gazety, nosił on pseudonim "Ewa" i współpracował z bezpieką od 1985 do 1989 roku.
16.02.2006 | aktual.: 01.03.2006 13:53
"Tygodnik Podhalański" powołuje się na dokumenty zgromadzone przez SB. Według nich, kustosz donosił na Lecha Wałęsę i księdza Stanisława Dziwisza. Gazeta cytuje też wypowiedzi szefa SB w Zakopanem, kapitana Andrzeja Szczepańskiego, który miał być prowadzącym księdza Drozdka.
Sam ksiądz Mirosław Drozdek zaprzecza w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim", by był agentem bezpieki. Potwierdza jedynie, że z powodu swojej funkcji musiał występować o paszport. Według niego, wówczas pytano go o coś, a on odpowiadał. Drozdek stwierdził, że trudno, by ukrywał to, iż był u niego Lech Wałęsa skoro SB i tak przez cały czas go śledziła.
O pierwszym kapelanie "Solidarności" w Zakopanem w artykule Jerzego Jureckiego w "Tygodniku Podhalańskim".