Kanonizacja dwóch różnych papieży
Kanonizując jednocześnie Jana XXIII i Jana Pawła II, papież Franciszek stara się połączyć dwie ikony Kościoła XX wieku o zupełnie różnym dziedzictwie, by promować własną wizję wielkiego Kościoła - pisze na pierwszej stronie "New York Times".
Przypominając sylwetki obu papieży, "NYT" opisuje Jana XXIII jako człowieka dowcipnego, który miał dobry kontakt ze zwykłymi i biednymi ludźmi, stając się ich ukochanym "Dobrym Papieżem". Do dziś ceniony jest przez liberalnych katolików, jako ten, który zwołał Sobór Watykański II i "próbował wprowadzić Kościół katolicki w nowe czasy". Gazeta zauważa, że za sprawą swego "swojskiego stylu", obecny papież Franciszek jest często porównywany do Jana XXIII, syna rolnika z północnych Włoch.
Papież Jan Paweł II, jak wskazuje "NYT", był charyzmatycznym papieżem, który lubił wymknąć się z Watykanu na narty i dostosował papiestwo do ery mediów globalnych. "Jego wizja bardziej surowego katolicyzmu sprawiła, że jest czczony przez wielu konserwatywnych katolików, podejrzliwie nastawionych do ducha liberalizacji wprowadzonego przez Jana XXIII" - dodaje "NYT". Dziennik podkreśla jego walkę z komunizmem w Europie Wschodniej, ale jednocześnie dodaje, że polski papież jest krytykowany za to, iż nie udało mu się stawić czoła skandalowi z seksualnymi nadużyciami, jakich dopuszczali się duchowni.
Według "NYT" papież Franciszek kanonizując obu swych poprzedników, "dwie ikony Kościoła XX wieku", "dokonuje największej publicznej próby połączenia dwóch osób o tak różnym dziedzictwie, by promować swoją własną wizję Kościoła".
- Kościół katolicki jest wystarczająco duży, by objąć zarówno zwolenników Jana XXIII jak i Jana Pawła II - powiedziała dyrektorka centrum badań nad amerykańskim katolicyzmem Uniwersytetu Notre Dame, Kathleen Sprows Cummings. - To przesłanie jakie wysyła Franciszek.
W osobnym artykule opublikowanym w niedzielę, komentator "NYT" Ross Douthat zauważa, że zgodnie z częściowo słusznym stereotypem, Jan XXIII był "ikoną Kościoła postępowego", a Jan Paweł II "konserwatystą" i "bohaterem katolickiej prawicy". "Kanonizując ich razem, Franciszek angażuje się w świadomą symbolikę - nie po raz pierwszy sygnalizuje pragnienie połączenia kościelnej lewicy i prawicy, by wyprowadzić katolicyzm poza wojny domowe lat 60." - pisze komentator "NYT".
Z kolei prof. historii chrześcijaństwa na Uniwersytecie Cambridge Eamon Duffy powiedział "NYT", że Franciszek "odziedziczył" po Benedykcie XVI proces kanonizacji Jana Pawła II i spotkałby się z falą protestów, gdyby chciał go spowolnić. - W tym sensie wspólna kanonizacja obu papieży jest najmniej złym rozwiązaniem. (Franciszek) nie może być oskarżony o identyfikowanie się z żadną ze stron - powiedział Duffy.