Kandydat PiS przed sądem. Wiemy, co będzie robił po porażce w wyborach
Przed sądem w Kielcach ruszył proces byłego prezydenta Zamościa, który mimo mocnego poparcia PiS przegrał z kretesem ostatnie wybory. W mieście pojawiły się spekulacje, że były samorządowiec, dzięki kontaktom w PiS już znalazł dobrą pracę w miejscowym szpitalu. Andrzej Wnuk jednak zaprzecza.
17.05.2024 | aktual.: 17.05.2024 17:46
W czwartek rozpoczął się proces byłego prezydenta Zamościa, który dotyczy składania fałszywych zeznań w sprawie przeciwko jednemu z zamojskich radnych. Andrzej Wnuk chciał udowodnić, że Marek Kudela nie mieszka na terenie Zamościa, w związku z czym nie może zasiadać w radzie miasta. Do radnych, którzy mieli w tej sprawie głosować, trafił film, który miał tego dowodzić. Radny Kudela stwierdził podczas sesji, że nagrania wykonał sam Andrzej Wnuk. Prezydent wtedy zaprzeczył, twierdząc, że dostał je od kogoś innego, na pendrivie. Prezydent pozwał radnego, ale sąd przyznał rację Kudeli.
Prokuratura Okręgowa w Siedlcach oskarżyła Andrzeja Wnuka, że składając w 2016 i 2017 r. zeznania jako świadek "zeznał nieprawdę oraz zataił prawdę co do okoliczności i daty wejścia w posiadanie nośnika pamięci pendrive oraz daty zapisu nagrania wideo na tym nośniku pamięci".
- Podczas pierwszej rozprawy przesłuchano oskarżonego, który odmówił złożenia wyjaśnień. Nie przyznał się do winy. Przesłuchano dwóch świadków, ujawniono zeznania 11 z nich - informuje WP sędzia Jan Klocek, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następny termin sąd wyznaczył na lipiec, kiedy przesłucha jeszcze dwóch świadków. Sprawa znanego samorządowca miała się rozpocząć jeszcze przed wyborami, ale w ostatniej chwili została odroczona. W czwartek Andrzej Wnuk stanął przed sądem już jako były prezydent Zamościa.
Rządzący miastem od dwóch kadencji Wnuk startował z mocnym poparciem Prawa i Sprawiedliwości. Agitowali za nim wszyscy najważniejsi politycy PiS w regionie z posłem Przemysławem Czarnkiem na czele. Filmik dla Wnuka nagrała nawet Beata Szydło. Wszystko jednak na nic się zdało, bo Wnuk w drugiej turze sromotnie przegrał z Rafałem Zwolakiem, kandydatem bezpartyjnym popieranym przez środowiska obecnej koalicji rządzącej w Polsce.
Ale poparcie władz partii zdało się na nic, bo przeciwko Wnukowi ostro zaprotestowały partyjne doły. Jednym z powodów był m.in. wspomniany proces w sprawie karnej, o której w Zamościu było głośno. Już po wyborach jeden z posłów PiS z Lubelszczyzny tłumaczył w rozmowie z WP, że w partii wiedziano o problemach z prawem prezydenta Zamościa, ale był on jedynym kandydatem, który miał szansę tam wygrać. I dlatego partia go popierała.
Po porażce w wyborach szybko zaczęto spekulować, że Andrzej Wnuk może znaleźć pracę na stanowisku dyrektorskim w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie, nadal rządzonym przez PiS. Wśród innych posad mówiło się o stanowisku dyrektora w Szpitalu Wojewódzkim im. Jana Pawła II w Zamościu.
- Wbrew temu, co piszą media, nie idę do szpitala papieskiego na dyrektora i nie mam nic załatwionego, czy umówionego. Jestem w tej chwili na miesięcznym odpoczynku, za chwileczkę udam się w podróż za granicę. Po powrocie zacznę się zastanawiać, co dalej. Najprawdopodobniej wrócę do własnej działalności gospodarczej, ale już nie w mediach - zapowiada Andrzej Wnuk w rozmowie z WP.
Były prezydent Zamościa zanim poszedł w lokalną politykę, był redaktorem naczelnym zamojskiej gazety "Kronika Tygodnia". Współpracował też z Zakładami Tłuszczowymi w Bodaczowie. - Pewnie do Bodaczowa już nie wrócę, bo tam też się zmienił właściciel. Ale zamierzam jako podmiot zewnętrzny świadczyć usługi zarządcze - deklaruje Wnuk.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl
Czytaj także: