Kandydat Obamy do wywiadu USA złożył rezygnację
Desygnowany na stanowisko szefa
Krajowej Rady Wywiadu (NIC) w administracji prezydenta Baracka
Obamy Charles Freeman wycofał swoją kandydaturę w
związku z obiekcjami Kongresu wobec jego krytycznych wypowiedzi na
temat Izraela oraz bliskich kontaktów z Chinami i Arabią Saudyjską.
Kongresmani - w szczególności republikańscy - wytknęli Freemanowi, który w przeszłości był m.in. ambasadorem USA w Arabii Saudyjskiej, że w 2007 r. nazwał działania Izraela na terytoriach palestyńskich "brutalnym prześladowaniem Palestyńczyków". Przypomnieli również, że wypowiadał się krytycznie na temat inwazji wojsk amerykańskich w Iraku oraz walki z terroryzmem.
Zaniepokojenie Kongresu wzbudziły także powiązania Freemana z zagranicznymi rządami. Był on m.in. członkiem organu doradczego chińskiego państwowego koncernu naftowego China National Offshore Oil. Natomiast gdy pełnił funkcję prezesa waszyngtońskiego instytutu Rada Polityki Bliskowschodniej, przyjmował jakoby wsparcie finansowe od Arabii Saudyjskiej.
Narodowa Rada Wywiadu w oparciu o informacje zebrane przez amerykańskie służby wywiadowcze przygotowuje tzw. Narodowe Oceny Wywiadowcze (NIE), które pełnią istotną rolę w kształtowaniu polityki bezpieczeństwa narodowego USA. Zdaniem kongresmanów, wysunięte przez nich obiekcje wskazują, że Freeman nie mógłby bezstronnie nadzorować takich zadań.
Koordynator amerykańskich służb specjalnych Dennis Blair, który wybrał Freemana na stanowisko szefa NIC, bronił we wtorek jego kandydatury przed Senatem. Tłumaczył, że jego wyraziste poglądy są zaletą, a nie wadą. Krytyka ze strony kongresmanów skłoniła jednak Freemana do zrzeczenia się urzędu.