Barack Obama i Mitt Romney
Trzeba bowiem pamiętać, że w amerykańskim systemie głosowania formalnego wyboru prezydenta dokonuje Kolegium Elektorów reprezentujących poszczególne stany. Muszą oni poprzeć tego kandydata, którego w powszechnym głosowaniu wskaże większość wyborców w danym stanie. Głosy oddane na innych przestają mieć znaczenie bo zwycięzca bierze wszystko. M.in. właśnie dlatego kandydatom spoza Partii Demokratycznej czy Republikańskiej trudno osiągnąć znaczący wynik.
W tym roku zasadnicza walka także rozegra się pomiędzy Brackiem Obamą i Mittem Romneyem. Oprócz nich na kartach do głosowania znajdzie się jeszcze co najmniej pięciu interesujących kandydatów.