Kancelaria Sejmu: pracownicy jednego z klubów mieli prawo przebywać na Sali Kolumnowej
Pracownicy jednego z klubów parlamentarnych mieli prawo przebywać na Sali Kolumnowej podczas grudniowych głosowań; zostali tam zaproszeni w celu "usprawnienia prac Sejmu w niepowszechnych okolicznościach" - poinformowało biuro prasowe kancelarii Sejmu. Podkreślono, że żadna z tych osób nie głosowała ani nie była wliczana do kworum.
05.01.2017 | aktual.: 05.01.2017 10:35
"W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się w sferze publicznej, Biuro Prasowe wyjaśnia, że Marszałek Sejmu zgodnie z art. 170 ust. 4 Regulaminu Sejmu ma prawo zaprosić do Sali Posiedzeń wskazane przez siebie osoby. 16 grudnia 2016 r., podczas kontynuowanego w Sali Kolumnowej 33. posiedzenia Sejmu w związku z nielegalnym protestem części posłów opozycji na Sali Posiedzeń, wyrażono zgodę na obecność pracowników jednego z klubów parlamentarnych" - czytamy na stronie internetowej Sejmu.
"Osoby te zostały zaproszone w celach organizacyjno-porządkowych, dla usprawnienia prac Sejmu w niepowszechnych okolicznościach, co miało związek z niezgodną z prawem okupacją części budynku Parlamentu. Żadna z tych osób nie głosowała, nie była też wliczana do kworum" - wytłumaczono w oficjalnym komunikacie.
O tym, że podczas grudniowych głosowań na Sali Kolumnowej przebywało "kilku czy kilkunastu asystentów PiS (...), którzy udawali posłów tam pracujących" mówił m.in. w czwartek rano lider PO Grzegorz Schetyna.
Monika Wielichowska z Platformy Obywatelskiej pokazała w środę zdjęcie na Twitterze - kadr z nagrania opublikowanego przez kancelarię Sejmu - i zapytała: "3 osoby z tego zdjęcia to nie są posłowie. Kim są? Co robili na sali podczas głosowań?".
Poseł PO Krzysztof Brejza rozpoznał jedną z osób. "Paweł Bogdan (radny PiS, prac.KP)zajmuje miejsce posła w Sali Kolumnowej w trakcie posiedzenia Sejmu. Co z tym kworum?!" - pytał we wpisie na Twitterze.
Od 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji - PO i Nowoczesnej - którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Niektórzy politycy z opozycji przekonywali, że część posłów nie była dopuszczona do obrad; inni mówili, że na sali mogły znaleźć się osoby postronne.
"Sejm uchwala ustawy zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. We wszystkich głosowaniach przeprowadzonych w Sali Kolumnowej 16 grudnia 2016 r. brała udział konstytucyjnie wymagana liczba posłów, czyli ponad 230. Wszyscy posłowie biorący udział w posiedzeniu Sejmu w tym dniu zostali poinformowani o kontynuacji obrad w Sali Kolumnowej w korespondencji sms-owej oraz poprzez komunikat wyświetlany na ekranach w sali plenarnej Sejmu" - tłumaczył 21 grudnia w oświadczeniu marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
PAP,WP,sejm.gov.pl, oprac. Adam Przegaliński