Kancelaria nie komentuje zeznań Dochnala
W związku z przytaczanymi przez media
pomówieniami, jakie pojawiły się w sobotnich zeznaniach Marka
Dochnala przed komisją śledczą ds. PKN Orlen, Kancelaria Dewey
Ballantine stwierdza, że ustosunkuje się do tych pomówień
natychmiast po zapoznaniu się z oficjalnym stenogramem z
przesłuchania pana Dochnala - czytamy w oświadczeniu.
Dochnal był przesłuchiwany za zamkniętymi drzwiami, a jego zeznania relacjonowali dziennikarzom posłowie.
Według tego co mówili, Dochnal miał opisywać plany sprzedaży polskiego sektora naftowego. Według Romana Giertycha (LPR) Dochnal opisał szczegółowo spotkanie Jana Kulczyka z szefem Łukoila Wagitem Alekpierowem w Londynie w październiku 2002 r., gdzie ustalono szczegóły sprzedaży całego polskiego sektora naftowego na rzecz Łukoila. Opisał też wsparcie, jakie dla tego projektu dała Kancelaria Prezydenta i elementy nacisku Kancelarii Prezydenta w odniesieniu do tego projektu - powiedział Giertych.
Dochnal miał też wskazać na konkretne nazwiska osób działających w imieniu Kancelarii, bądź osób z samej Kancelarii Prezydenta. Według nieoficjalnych informacji, uzyskanych od posłów komisji, Dochnal miał mówić o b. szefie gabinetu prezydenta Marku Ungierze, amerykańskim adwokacie z firmy Dewey Ballantine Lejbie Fogelmanie i Jarosławie Grzesiaku z tej firmy prawniczej.
"Kancelaria (Dewey Ballantine) jeszcze raz stwierdza, że nigdy nikt z jej pracowników nie zwracał się w niczyim imieniu do Marka Dochnala z prośbą o prowadzenie jakichkolwiek negocjacji z Łukoil. Nigdy też Kancelaria nie posiadała ani nie powoływała się na jakiekolwiek pełnomocnictwa Kancelarii Prezydenta. Kancelaria nigdy nie pośredniczyła w jakichkolwiek rozmowach ani negocjacjach pomiędzy Panem Janem Kulczykiem a Panem Markiem Dochnalem" - napisano w oświadczeniu.