- Wątpliwości dotyczą budowy toru przeszkód dla funkcjonariuszy
- Koszt realizacji inwestycji w kaliskim ośrodku miał zostać znacznie zawyżony
- Prace nad budową placu w znacznej większości wykonali nie więźniowie, ale zewnętrzna firma
Odwołanie płk Czaprackiego ma związek z kontrolą NIK w ośrodku. Kontrolerzy pojawili się tam z powodu doniesienia, które wpłynęło w lutym. Jego autor podnosił w nim m.in., że koszt inwestycji był wielokrotnie zawyżony. Za prawie 370 tys. zł wybudowano tor przeszkód, na który składa się łącznie kilkanaście rurek, kilka płyt i wykopany dół. Potwierdzili to kontrolerzy izby i w raporcie napisali, że "kwota maksymalna zamówienia ustalona przez biegłego to 65 tys. 350 zł.".
Komendant odpierał oskarżenia podkreślając, że tor przeszkód "jako obiekt specjalistyczny, projektowany i wykonywany na indywidualne zamówienie jest obiektem nietypowym i nie ma możliwości zweryfikowania rynkowych cen tego typu obiektu". Dodał również, że "wysokość kosztów inwestycji została określona wskaźnikowo na podstawie ogólnodostępnych danych budowlanych".
Kontrola w kaliskim ośrodku kształcenia to element weryfikacji programu "Praca dla więźniów". Inwestycję w Kaliszu firma POMET Wronki, która należy do przywięziennych zakładów pracy. Jak wynika z kontroli, POMET zlecił jednak aż 99,6 proc. prac zewnętrznym podwykonawcom. NIK określił takie działanie mianem "mechanizmu korupcjogennego.
Źródło: wyborcza.pl
Zobacz też: Co razi u Andrzeja Dudy? Bogdan Zdrojewski: krzyczy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
