Kaja Godek narzędziem PiS? Scheuring-Wielgus: zawsze była wykorzystywana przez Kaczyńskiego
Joanna Scheuring-Wielgus była pytana w programie "Tłit", czy aktywistka pro-life Kaja Godek jest "narzędziem w rękach PiS". - Zawsze była wykorzystywana przez Jarosława Kaczyńskiego - odparła posłanka Lewicy. Jednocześnie zwróciła uwagę na ostatnie zachowanie Godek w Sejmie. - Patrząc na jej wczorajsze przemówienie, to straszyła Prawo i Sprawiedliwość. Wyraźnie groziła Jarosławowi Kaczyńskiemu i posłom PiS, mówiąc, że będzie patrzeć na ich ręce, że będzie stała przed ich przed biurami poselskimi.
Skoro stwierdza pani, że Prawu i S… Rozwiń
Transkrypcja:
Skoro stwierdza pani, że Prawu i Sprawiedliwości brakuje takich radykalnych postaw i głosów radykalnych osób.
Czy to znaczy, że Kaja Godek jest narzędziem w rękach Prawa i Sprawiedliwości?
Zawsze była wykorzystywana przez Jarosława Kaczyńskiego. Wystarczy popatrzeć sobie, jak były traktowane jej poprzednie projekty, jak Kaja Godek się zachowywała.
Zresztą patrząc na jej wczorajsze przemówienie, to ona straszyła Prawo i Sprawiedliwość. I wyraźnie groziła Jarosławowi Kaczyńskiemu i posłom Prawa i Sprawiedliwości.
Że będzie patrzyła im na ręce, że będzie stała przed ich biurami poselskimi, więc wydaje mi się, że tutaj będziemy mieli dosyć ciekawy obrazek lada moment. Zobaczymy, co się stanie.
Tak pani to odebrała? Że to było straszenie Prawa i Sprawiedliwości, a nie wszystkich posłów w całym parlamencie? Mi się wydaje, że między innymi właśnie posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Jeżeli chodzi o Lewice, to wiadomo jakie Lewica ma zdanie na ten temat. Tutaj nikomu się ręka ani nie zatrząśnie, ani nie będzie żadnej pomyłki.
My jesteśmy przeciw temu projektowi, więc będziemy głosowali tak, jak wszyscy myślą, że będziemy głosowali.
Natomiast w przypadku Prawa i Sprawiedliwości są rzeczywiście różne zdania - one też były wcześniej.
To może być dosyć ciekawe. Natomiast przypuszczam raczej, że Prawo i Sprawiedliwość dzisiaj skieruje te projekty do komisji i zobaczymy, co się będzie działo dalej.
Jeżeli te projekty obydwa będą w komisji, to może być tak, że będą w zamrażarce i będą czekały na lepszy czas albo nigdy nie będą procedowane.
Jeżeli będą protesty, jeżeli będą sprzeciwy. A być może będzie tak, że zostaną po prostu uchwalone lada moment.
Skąd w takim razie to przekonanie, że ta komisja sejmowa, to będzie taki rodzaj zamrażarki? Chociażby Bolesław Piecha mówił tak.
"Życzę sobie, żeby komisja nie była zamrażarką". Czy to oznacza, że PiS będzie jednak szybko procedował? Że jednak szybko te projekty wyciągnie?
I nie będzie trzymał ich tam w zamrażarce właśnie po to, żeby nie prowokować różnego rodzaju protestów?
Jak każdy poseł i posłanka życzę sobie, żeby w ogóle projekty nie były w zamrażarkach. Bo ja też złożyłam kilka projektów w zeszłej kadencji.
I one wszystkie niestety przepadły przez to, że Prawo i Sprawiedliwość nie chciało tego procedować. Teraz w zamrażarkach czekają projekty Lewicy, które też nie są procedowane.
Wpłynął projekt o edukacji seksualnej i o dopuszczalności ciąży przez Lewicę - ciekawa jestem, co się z tym projektem stanie, czy będziemy go procedować.
Nie wiem, co Prawo i Sprawiedliwość zrobi. Na pewno zrobi to, co każe im Jarosław Kaczyński. Bo umówmy się - marszałek Witek, ani żaden przewodniczący komisji sam zdania nie podejmuje.